Andrzej Duda stracił część palca. Dopiero teraz wyjawił, jak było naprawdę

3 dni temu 8
Andrzej Duda stracił część palca. Były prezydent o okolicznościach wypadku.
To jednak nie był "domowy wypadek". Duda ujawnił jak stracił część palca. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl

W zeszłym roku podczas publicznych wystąpień Andrzej Duda pojawił się z kontuzją. Po zdjęciu opatrunku okazało się, że ówczesny prezydent stracił cały paznokieć oraz część palca. Wiadomo, jak naprawdę do tego doszło.

Daj napiwek autorowi

W listopadzie zeszłego roku Andrzej Duda pokazał się z opatrunkiem na ręce. Kancelaria Prezydenta nie wydała wówczas oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Dziennikarze nieoficjalnie dowiedzieli się jedynie, że przyczyną był "drobny, domowy wypadek".

Andrzej Duda zdradził jak doszło do kontuzji

Prezydent miał wówczas unieruchomioną prawą dłoń, szczególnie środkowy i serdeczny palec, przy pomocy specjalnej ortezy. Pojawiły się wtedy spekulacje, że Duda mógł doznać złamania lub zwichnięcia.

W poniedziałek 1 września Andrzej Duda był gościem kanału "Rymanowski Live". Prowadzący zapytał go o okoliczności wspomnianej kontuzji. – Ujawnię, bo do tej pory była to tajemnica: pływałem na takiej desce elektrycznej. I wpadł palec w silnik. Niestety straciłem koniec palca – przyznał były prezydent.

Dodał, że początkowo nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji: – Poczułem ból, ale myślałem, że tylko uderzyła mnie po prostu ta deska w palec, w dłoń i chciałem wsiąść z powrotem na deskę, żeby ruszyć.

Gdy spojrzał na rękę i zorientował się w sytuacji, zawiadomił funkcjonariuszy SOP. Służby podjęły interwencję. Prezydent został przewieziony na łódź, a następnie do placówki medycznej. Duda przyznał w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, że nie udało się zrekonstruować palca, który stał się "pamiątką na całe życie".

Były prezydent wskazał też przyczynę wypadku. Mówił o błędzie konstrukcyjnym deski. – Po prostu, według mnie, taka sytuacja nie powinna się stać. Tam powinno być zabezpieczenie, którego nie ma – powiedział.

To jednak nie był "domowy wypadek"

Wówczas podawano, że do urazu mogło dojść podczas prac domowych. Tak mówił prezydencki minister Wojciech Kolarski. – Podczas prac domowych prezydent zranił się dość poważnie. Był potrzebny mały zabieg, ale już wszystko jest w porządku – powiedział wtedy na antenie RMF FM urzędnik. Dodał jedynie, że do kontuzji "doszło w czasie prywatnym".

Wtedy też komentujący w sieci zwrócili również uwagę na fakt, że Andrzej Duda jest leworęczny, dlatego okoliczności tego, jak mógł się zranić w prawą dłoń, wydawały się zastanawiające.

Przeczytaj źródło