W rankingach ciążowych zachcianek prym wiodą: czekolada, kiszona kapusta i kiszone ogórki oraz truskawki i wiśnie, ale wysoką pozycję mają też śledzie, czipsy, ser żółty oraz ostre przyprawy. Skąd bierze się apetyt na takie, a nie inne produkty? Wiele osób wierzy, że poprzez zachcianki organizm matki lub dziecka domaga się składników odżywczych, których ma zbyt mało. Apetyt na czekoladę tłumaczymy niedoborem magnezu, na żółty ser – niedoborem wapnia. Czy rzeczywiście tak jest? – Nauka tego nie potwierdza – mówi dietetyk Magdalena Czyrynda-Koleda. Zachcianki są prawdopodobnie następstwem burzy hormonalnej w organizmie przyszłej mamy. Ta często pociąga za sobą mdłości, które próbujemy łagodzić, sięgając po zdecydowane smaki. Wbrew obiegowej opinii rodzaj zachcianek (słodkie/słone) nie ma też nic wspólnego z płcią dziecka.
Apetyt na kiszone ogórki w środku nocy nie oznacza wcale, że organizm matki lub dziecka potrzebuje któregoś z tych składników. W podejściu do ciążowych zachcianek konieczny jest rozsądek.