Brzmi znajomo? Oczywiście, że tak, bo dokładnie na tym oparte są wszystkie serwisy VOD pokroju Netfliksa, HBO Max czy chociażby współczesne Apple TV+. Problem polegał na tym, że w połowie lat 90. infrastruktura telewizyjna i sami konsumenci, przyzwyczajeni do czegoś całkowicie innego, nie byli na to kompletnie gotowi. Większość osób miała w domu co najwyżej kablówkę i magnetowid – o wypożyczaniu cyfrowych treści online nikt jeszcze nie myślał.
Interfejs urządzenia był prosty, ale barierą nie do przejścia dla większości okazało się... nie rozumienie kompletnie tego, do czego cały sprzęt miał służyć. Sami operatorzy telewizyjni także kompletnie nie byli skłonni do inwestowania w tę technologię większych środków... a te były mimo wszystko wymagane, bo Apple Interactive Television Box był rozwiązaniem dość “gołym”. Wszystkie górnolotne aplikacje trzeba było realnie zbudować od zera, Apple zapewniało tylko surowy ekosystem... a brak odpowiednio rozbudowanej infrastruktury sieciowej był ostatecznym gwoździem do trumny tego pomysłu, który po pierwszych trzech tysiącach egzemplarzy – nigdy nie trafił do produkcji. Choć pojedyncze sztuki nadal da się kupić to poza postawieniem sprzętu na półce, nie będziecie w stanie nic z nim zrobić.