Bronisław Wildstein: Dlaczego naukowcy są głupsi od zwykłych ludzi? Zobacz błyskotliwą mowę!

2 dni temu 8

Jak to się stało, że ludzie z tytułami naukowymi są dzisiaj głupsi od zwykłych ludzi i dokonują samobójczych wyborów politycznych? - To jest typ zadufanych paniczyków, którzy są przekonani, że stoją wyżej, choć nie ma to żadnego uzasadnienia. Jedynym uzasadnieniem ma być to, że oni reprezentują właściwe poglądy. Naukowiec należy do elity. Ale cały czas jest pod presją, że jeśli nie będzie mieścił się w dominującym dyskursie, to zostanie z tej elity skreślony, wyeliminowany – powiedział Bronisław Wildstein w rozmowie z Piotrem Lisiewiczem w Wywiadzie z chuliganem w Telewizji Republika. Rozmowę obejrzeć można pod tym tekstem (FILM).

Bronisław Wildstein

fot. Zbyszek Kaczmarek - kolaż własny

Bronisław Wildstein

Pretekstem do rozmowy była nowa książka Bronisława Wildsteina „Opowieść idioty czy ład naturalny”, w której pisze on, dlaczego świat skłania się tu tej pierwsze opowieści. - Jeżeli mówimy o ludziach z tytułem naukowym to w tej chwili namnożyło się tych „nauk” tyle, które nie mają nic wspólnego z nauką, zwłaszcza humanistycznych, że posiadanie tytułu w jakiejś tam dziedzinie gender jest raczej deprecjonujące, niż dowartościowujące - powiedział w Wywiadzie z chuliganem Wildstein.

Ale problem wygadywania kompletnych bzdur dotyczy też prawdziwych naukowców, nawet matematyków czy fizyków. - Niedawno miałem okazję obserwować młodego, wybitnego, polskiego fizyka. To było niezwykłe. Bo kiedy on mówił o fizyce, na której się zna, to wstrzymywał się przed radykalnymi sądami. Tłumaczył, że w sumie nie wiele wiemy, a to co wiemy, wskazuje nam tylko kierunek myślenia. A kiedy mówił o kwestiach politycznych, o których nie miał zielonego pojęcia, to się wypowiadał bardzo pewnie, apodyktycznie, że my nie możemy pewnych spraw tolerować – relacjonował gość.

Bo za takie wygadywanie bredni naukowiec może liczyć na nagrody. - Są nagradzani w każdym sensie, prestiżem i wszelkimi innymi dywidendami jeśli powiedzą to, co powiedzieć należy. Że populizm jest zły, że trzeba bronić liberalnej demokracji, że trzeba bronić planety, bo płonie. I wszystkie te nonsensy będą powtarzali, nawet nie wiedząc, co one znaczą.

To oznacza brutalną cenzurę. - Nasza epoka szczyci się, że przekroczyła dawne tabu i fetysze. Ale nie dopowiada, że na ich miejsce powołała nowe tabu i nowe fetysze, dużo bardziej arbitralne – uważa Bronisław Wildstein.

Jako przykład podał pomówienia wobec biologów, kwestionujących neodarwinizm: - Czytam, że taki biolog to zwolennik pseudonauki. Więcej, po prostu przedstawiany jako pseudonaukowiec. Szukam, co to za pseudonaukowiec i znajduję, że obronił doktorat na Cambridge i wykładał w Stanford. Ale potem przeszedł na złą stronę.

Całą mocną rozmowę obejrzeć można obejrzeć poniżej:

Przeczytaj źródło