Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Proponowaną sprzedaż portów przez hongkoński konglomerat CK Hutchinson wiązano z presją prezydenta USA Donalda Trumpa, który krytykował rzekome chińskie wpływy na Kanale Panamskim i przejęcie nad nim kontroli.
Pekin grozi, że może zablokować tę transakcję
W ramach proponowanej umowy opiewającej na prawie 23 mld dolarów porty miałby kupić amerykański koncern BlackRock oraz międzynarodowy Mediterranean Shipping Company (MSC) z siedzibą w Genewie. W marcu strony zawarły wstępne porozumienie w tej sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także:
Wielka Wyprawa Maluchów. Relacja z przejazdu przez kraje bałtyckie.
Jednak według źródeł "WSJ" plan sprzedaży portów rozgniewał władze w Pekinie, które nakazały państwowym chińskim spółkom zamrożenie wszelkich umów z CK Hutchinson i innymi firmami związanymi z rodziną hongkońskiego miliardera Li Ka-shinga, do której należy większość udziałów w konglomeracie.
Podczas rozmów handlowych USA-Chiny w Szwajcarii w maju chińscy negocjatorzy mieli podnieść kwestię udziału chińskiej firmy w transakcji. Według źródeł chińscy urzędnicy powiedzieli przedstawicielom BlackRock, MSC i Hutchinson, że jeśli COSCO nie będzie częścią umowy, Pekin zablokuje sprzedaż.
Obecnie BlackRock, MSC i Hutchinson są otwarte na możliwość zakupu udziałów przez COSCO - powiedzieli rozmówcy "WSJ".
"Nieakceptowalne ryzyko"
Według dziennika przejęcie udziałów w panamskich portach przez państwową chińską firmę prawdopodobnie rozzłościłoby Trumpa. Przewodniczący komisji kongresowej ds. Chin, Republikanin John Moolenaar w liście do jednego z panamskich urzędników ocenił taką możliwość jako "nieakceptowalne ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego obu naszych krajów".
Z drugiej strony, jak podkreślił "WSJ", Pekin posiada możliwości nacisku na wszystkie strony transakcji. BlackRock i Hutchinson mają rozległe interesy w Chinach, a MSC jest jednym z największych przewoźników towarów eksportowanych przez ten kraj na cały świat.
Źródło: