Co się dzieje w brytyjskiej służbie zdrowia? Beata: błagałam: "pomóżcie mi!". Nic nie zrobili

23 godziny temu 5

W rozsypce, zepsuty, w stanie ruiny i upadku – tak o brytyjskiej służbie zdrowia mówią eksperci. A pacjenci czekają w długich kolejkach do lekarzy i coraz częściej nie dostają pomocy.

Jest taki odcinek "Latającego Cyrku Monty Pythona", w którym przychodzi do lekarza pacjent bez nogi. Krew się leje, a doktor orzeka, że to musi być wirus. Kiedy pacjent dopytuje się, czy noga odrośnie, lekarz przyznaje, że to jednak nie był wirus, tylko tygrys. Zrozumiałam ten skecz dopiero, kiedy się tu przeprowadziłam – opowiada Kamila, która mieszka w Wielkiej Brytanii od blisko 10 lat.

O tutejszej służbie zdrowia ma zdecydowanie złe zdanie. Nie ona jedna: jak wynika z najnowszego badania British Social Attitudes, zaledwie 24 proc. mieszkańców Anglii, Szkocji i Walii jest z niej zadowolonych. To najgorszy wynik w historii. Liczba osób narzekających na National Health System jest również najwyższa w historii – wynosi 52 proc.

Przeczytaj źródło