W ciemnowłosej dziewczynie młody Czesław Wydrzycki - przyszły Czesław Niemen - kochał się bez pamięci i - niestety dość długo - bez wzajemności. Maria Klauzunik miała ogromne powodzenie, zawsze kręciło się koło niej kilku kawalerów, ale akurat on nie był w jej typie.
Nie miała co prawda nic przeciwko, by się do niej zalecał, ale trzymała go na dystans. Dopiero gdy dostała od niego własnoręcznie naszkicowany ołówkiem jej portret, spojrzała na niego łaskawszym okiem i dostrzegła, że jednak różni się od jej dotychczasowych adoratorów.
"Był przystojnym, nieśmiałym melancholikiem piszącym wiersze. W końcu każda by się zakochała" - opowiadała dziennikarka Maria Szabłowska, wspominając Niemena w "Muzycznej Jedynce".
Maria w końcu uległa czarowi starszego od niej o rok Czesława. Stali się nierozłączni. Jego rodzice nie byli zachwyceni, że ich syn, zamiast się uczyć, całe dnie przesiaduje u dziewczyny, albo spacerują razem, wtuleni w siebie, po łąkach, ale oni nic sobie z tego nie robili.
Maria i Czesław uważali, że będą się kochać zawsze. Realia życia na Wileńszczyźnie były jednak niespokojne. W końcu w 1958 roku rodzina zdecydowała o wyjeździe do Polski. Zakochani wiedzieli, że może to oznaczać trwałą rozłąkę. Nie zamierzali więc czekać.
W dniu wyjazdu Czesław zniknął na pewien czas, a bliscy nie wiedzieli, co się z nim dzieje i wszędzie go szukali. On tymczasem, stojąc u boku Marii Klauzunik w urzędzie w Grodnie, składał swej wybrance małżeńską przysięgę. Po ceremonii przyszła jednak pora na wyjazd. Z czasem mężczyzna osiadł w Świebodzinie, a stamtąd przeniósł się do Gdańska, gdzie miał więcej możliwości rozwoju. Matkę, ojca i siostrę zostawił "po drodze" w Białogardzie.
Po dotarciu do Trójmiasta Czesław uczył się w liceum muzycznym, występował w klubie Żak i pracował dorywczo w porcie. Wreszcie mógł rozpocząć wspólne życie z żoną. Maria przyjechała jesienią 1959 roku. Przekonała Cześka, by wzięli ślub także przed ołtarzem. Ich córka Misia przyszła na świat niedługo później, w 1960 roku.
Początki wspólnego życia nie były jednak łatwe, bo para nie była w stanie wynająć samodzielnego lokum. W końcu, w trosce o Misię, Maria postanowiła skorzystać z gościnności teściów i pojechała do Białogardu.
"Zaakceptowali mnie, nie miałam tam źle" - wyznała w wywiadzie cytowanym w "Na Żywo". Pojawiły się jednak inne troski.
Maria zdawała sobie sprawę, że mąż jest zajęty - jak mówiła - muzykowaniem, więc nie będzie zbyt pomocny w domu. Niestety muzykowanie nie przynosiło wtedy jeszcze szczególnych korzyści finansowych.
Maria Klauzunik-Wydrzycka zdecydowała więc, że wróci do szkoły pielęgniarskiej i poszuka pracy w zawodzie. Gdy ukończyła kurs i dostała pracę w Szpitalu Miejskim w Gdyni, zabrała Misię od dziadków - do siebie. Jej mąż był już członkiem Niebiesko-Czarnych, komponował i stać go było na kupno kawalerki przy ulicy Niecałej w Sopocie. Zamieszkała tam z córką, ale muzyk bywał tam raczej jako gość.
"Na początku nas odwiedzał od czasu do czasu, ale dla mnie to było mało. Chciałam, żeby był z nami, lecz każde z nas zaczęło iść własną drogą. Dla niego tylko muzyka istniała" - wyznała Maria w wywiadzie dla "Na żywo".
Misia przyznała w rozmowie z magazynem "Wnet", że dopiero po zamieszkaniu w Trójmieście zdała sobie sprawę, że ma ojca - jednak nawet wtedy jeździł on po świecie i tworzył, korzystając z popularności.
"Nie mam niestety wspomnień domowego ojca w kapciach, przy pracy, przy stole. Ojciec z mojego wczesnego dzieciństwa zawsze będzie dla mnie efemerycznym gościem, owianym tajemniczością" - wyjawiła.
Żona Niemena cieszyła się z jego sukcesów, jednak para z każdym dniem coraz bardziej się od siebie oddalała. Maria cierpliwie czekała na powrót dawnego uczucia kilka lat. Docierały do niej plotki, że Czesiek spotyka się z Adą Rusowicz, że widywany jest z Heleną Majdaniec. Tłumaczyła sobie, że to tylko koleżanki jej męża z zespołu.
Dopiero kiedy w 1970 roku Czesław sprowadził do Sopotu poznaną kilka miesięcy wcześniej na festiwalu w Cantagrio zjawiskową Concettę Gangi, znaną pod pseudonimem Farida, zrozumiała, że ich związek to już przeszłość. Poprosiła męża o rozwód, ale nie od razu przystał na ten pomysł.
Tymczasem w życiu Marii pojawił się nowy mężczyzna - także i ona zaczynała układać sobie życie. Chciała wreszcie być naprawdę szczęśliwa. Klauzunik i Niemen nie byli już razem od dawna, kiedy w 1971 roku oficjalnie przestali być małżeństwem. Muzyk bardzo dbał za to, by mieć jak najlepszy kontakt z córką.
Klauzunik po rozwodzie z Czesławem zamieszkała z córką i nowym partnerem w wieżowcu na Płycie Redłowskiej w Gdyni. Misia sama ma obecnie już troje dorosłych pociech - Macieja, Dorotę i Julię. Uwielbia rozpieszczać wnuki. Bardzo często myśli o ojcu.
"Był perłą i wyjątkiem wyodrębnionym z chaosu swoich dziejów i przeżyć. Ocenę powstawania i rozsławiania kolejnych przebojów zostawiam jego wielbicielom. Dla mnie był po prostu tatą" - wyznała w wywiadzie dla "Wnet".
Źródła:
1. Wywiad z M. Klauzunik-Wydrzycką, "Na żywo" (kwiecień 2021)
2. Audycja "Czesław Niemen we wspomnieniach", Polskie Radio "Muzyczna Jedynka", styczeń 2013
3. Wywiad z M. Gutowską, córką Czesława Niemena, "Wnet" (marzec 2019)
4. Książka D. Michalskiego "Niemen. Czy go jeszcze pamiętasz?", wyd. 2009
Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Takiej reakcji córki Czesława Niemena nikt się nie spodziewał