Jak działa DLSS w Blenderze. AI przyspiesza proces twórczy
Mechanizm działania pozostaje zasadniczo taki sam jak w zastosowaniach gamingowych. System renderuje scenę w niższej rozdzielczości, a następnie wykorzystuje algorytmy uczenia maszynowego do skalowania i poprawy jakości obrazu. Różnica polega na celu, ponieważ zamiast zwiększania liczby klatek na sekundę, chodzi o przyspieszenie procesu twórczego artystów 3D.
Czytaj też: Nowe sterowniki Nvidia GeForce 581.08 WHQL wzbogacają Twój sprzęt o funkcje dla kart RTX
Główną zaletą tego rozwiązania jest radykalne skrócenie czasu oczekiwania na podgląd sceny. Artyści zyskują możliwość niemal natychmiastowej weryfikacji efektów swojej pracy, co znacząco wpływa na tempo iteracji projektowych. Nvidia nie po raz pierwszy wzbogaca funkcjonalność Blendera o swoje rozwiązania. Wcześniejsze wdrożenie technologii OptiX już znacząco poprawiło jakość podglądów w silniku Cycles. DLSS stanowi naturalną kontynuację tych działań, oferując potencjalnie jeszcze większy skok wydajnościowy przy zachowaniu akceptowalnego poziomu wizualnego.
Warto jednak wyraźnie podkreślić ograniczenia tej technologii, ponieważ technologia DLSS nie służy do generowania finalnych renderów jakości produkcyjnej, ale wyłącznie do optymalizacji procesu projektowego. To narzędzie do szybkiej oceny sceny, a nie do tworzenia materiałów końcowych dla klientów. Podczas konferencji Siggraph zaprezentowano testową wersję Blendera 5.0 z wbudowanym DLSS. Demonstracja obejmowała skalowanie i odszumianie w czasie rzeczywistym, co miało zapewnić artystom płynniejszą interakcję ze scenami.

Materiały porównawcze udostępnione przez blenderystów Andrew Price’a i Jonathana Lampela sugerują, że DLSS rzeczywiście pozwala generować bardziej realistyczne podglądy w krótszym czasie niż tradycyjny silnik Cycles. Trzeba jednak pamiętać, że prezentacje na targach często pokazują optymalne scenariusze działania. Implementacja DLSS ma na celu połączenie szybkości systemu Eevee z realizmem silnika Cycles. To ambitne założenie, biorąc pod uwagę fundamentalne różnice między tymi rozwiązaniami. Eevee słynie z płynności działania, ale kosztem uproszczeń wizualnych, podczas gdy Cycles oferuje fotorealizm wymagający znacznych zasobów obliczeniowych.
Dla praktykujących artystów 3D oznacza to potencjalną możliwość szybszego eksperymentowania z oświetleniem, materiałami i kompozycją sceny. Zamiast czekać długie minuty na każdy render, mogliby niemal natychmiast obserwować efekty swoich zmian i szybciej iterować nad projektem. Na początek oczywiście omawiany rozwój nie jest pozbawiony wad. Obecne testy ujawniają problemy z renderowaniem przezroczystości i materiałów szklanych, gdzie mogą pojawiać się efekty ghostingu i różne artefakty wizualne. Te ograniczenia są typowe dla wczesnych etapów rozwoju zaawansowanych technologii.
W porównaniu do Eevee, które często symuluje przezroczystość za pomocą efektów screen-space, DLSS ma większy potencjał rozwojowy. Jednak grupa zielonych ma już doświadczenie w stopniowym doskonaleniu swojej technologii, o czym świadczy ewolucja DLSS w zastosowaniach gamingowych. Istotną zaletą jest dostępność technologii. Ponieważ Blender należy do kategorii oprogramowania FOSS (Free and Open-Source Software), DLSS nie będzie ograniczone wyłącznie do profesjonalnych kart Quadro. Użytkownicy konsumenckich kart Nvidia RTX również powinni móc korzystać z tej funkcji.
Czytaj też: Nie potrzebujesz już konsoli. LG Gaming Portal dostaje imponującą aktualizację
Nasz gigant technologiczny zapowiedział wprowadzenie poprawek przed oficjalną premierą Blendera 5.0. Firma ma wyraźną motywację do dopracowania technologii, ponieważ Blender należy do najpopularniejszych narzędzi do grafiki 3D na świecie, wykorzystywanych zarówno przez hobbystów, jak i profesjonalne studia. Potencjał rozwoju technologii skalowania AI w renderowaniu czasu rzeczywistego jest niewątpliwie duży. Jeśli Nvidia rozwiąże problemy z artefaktami, DLSS może stać się ważnym elementem branży kreatywnej, podobnie jak stało się to w przypadku gamingu.
Integracja DLSS z Blenderem to kolejny krok w kierunku upowszechniania zaawansowanych narzędzi graficznych. Technologie, które jeszcze niedawno były dostępne tylko w najdroższych stacjach roboczych, stopniowo trafiają do szerszego grona twórców. Może to znacząco wpłynąć na tempo i jakość produkcji treści 3D w najbliższych latach, choć na ostateczne wnioski przyjdzie nam jeszcze poczekać.