Eksplozja granatnika w Komendzie Głównej Policji. Media: Wznowiono śledztwo

2 dni temu 3
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Prokuratura wznawia ?ledztwo w sprawie eksplozji granatnika w Komendzie G??wnej Policji - poinformowa?o RMF FM. Do tej pory strona ukrai?ska nie odpowiada?a na polskie wnioski, jednak uda?o poczyni? si? post?py.

Jaros?aw Szymczyk Fot. Maciek Ja?wiecki / Agencja Wyborcza.pl

Nowe ustalenia ws. wybuchu granatnika

RMF FM poinformowało w piątek 18 lipca, że śledztwo w sprawie wybuchu granatnika w siedzibie Komendy Głównej Policji zostało wznowione. Do tej pory było ono zawieszone, bo strona ukraińska nie odpowiadała na wnioski o pomoc prawną. "Po miesiącach milczenia Ukraińcy nawiązali kontakt z Prokuraturą Regionalną w Warszawie" - czytamy. Rozgłośnia ustaliła, że wysłali oni korespondencję, ale nie jest ona "całościową realizacją polskiego wniosku o pomoc". Śledczy jednak uznali to za podstawę do wznowienia postępowania i prokurator prowadzący sprawę miał przygotować wniosek uzupełniający dla strony ukraińskiej. Śledczy w tym postępowaniu chcą wyjaśnić, czy były szef policji Jarosław Szymczyk padł ofiarą dywersji.

Zobacz wideo Niebezpieczny rajd kierowcy BMW na A1 zakończony w policyjnym areszcie

Wybuch granatnika w Komendzie Głównej Policji

Do zdarzenia doszło w grudniu 2022 roku w biurze ówczesnego szefa policji. Ranny został sam generał oraz pracownik komendy. Eksplozja uszkodziła też strop komendy. Policjant wyjaśniał wtedy, że broń była prezentem otrzymanym wcześniej od ukraińskich służb. Przywiezione do Polski granatniki miały być zużyte. Według "Rzeczpospolitej" ukraińscy szefowie Państwowej Służby Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) zeznali w polskim śledztwie, że był to pusty tubus po granatniku, miał zniszczoną membranę i był lekki. Strona ukraińska miała też sugerować, że granatnik mógł zostać podmieniony. Z ustaleń polskich śledczych wynika jednak, że to nieprawda i Jarosław Szymczyk dostał w pe?ni sprawną broń. Dowodem na to ma być pamiątkowe zdjęcie, które wykonał ówczesny rzecznik komendanta insp. Mariusz Ciarka. W sprawie wszczęto śledztwo, które doprowadziło do postawienia aktu oskarżenia, zostało jednak zawieszone. "Jestem przekonany o mojej niewinności, dlatego będę domagał się zwrotu prokuratorowi wniesionego bezzasadnie przeciwko mnie aktu oskarżenia, w celu przeprowadzenia rzetelnego śledztwa" - przekonywał w styczniu Szymczyk. 

Przeczytaj źródło