Polityka 02.09.2025, 11:06
Co dalej z tzw. podatkiem cyfrowym? Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji przyznał dziś publicznie, że rząd zamierza go wprowadzić. W przeddzień wizyty prezydenta RP Karola Nawrockiego w Waszyngtonie, polityk Lewicy stwierdził, że... nawet ewentualne protesty amerykańskich władz nie zmienią tej decyzji.
Zbyszek Kaczmarek - Gazeta Polska
Kilka miesięcy temu Lewica ogłosiła "wielki sukces" ministra cyfryzacji z ich podwórka politycznego - Krzysztofa Gawkowskiego. Mowa o podatku cyfrowym.
"Będzie podatek dla cyfrowych gigantów! Big techy, które przez lata czerpały ogromne zyski z danych i pracy polskich użytkowników, w końcu zapłacą sprawiedliwe podatki! Dzięki tej zmianie miliardy, które do tej pory wypływały za granicę, zostaną w Polsce"– czytaliśmy w poniedziałek na platformie X.
Co ciekawe, ale i niezadziwiające - podatek ten jest ochoczo promowany przez przedstawicieli Unii Europejskiej. Zdaniem unijnego komisarza ds. handlu Marosza Szefczovicza rynek europejski stanowi dla części amerykańskich gigantów źródło nawet 40 proc. ich przychodów.
Pomysł ten spotkał się wówczas z mocną krytyką ze strony mianowanego na nowego ambasadora USA w Polsce Toma Rose'a.
"Będzie wprowadzony"
Choć o pomyśle przez jakiś czas zrobiło się cicho, dziś, w przeddzień wizyty Karola Nawrockiego w Waszyngtonie, Krzysztof Gawkowski znów poruszył temat.
Na antenie RMF FM polityk Lewicy stwierdził, że póki co nie rozmawiał na ten temat z Kancelarią Prezydenta RP.
– Podatek cyfrowy będzie ustawowo wprowadzony pod koniec tego roku. Uważam, że to obecnie nie jest temat na agendę spotkania z prezydentem Stanów Zjednoczonych. Kiedy pojawiają się głosy z administracji, czy możemy nad tym pracować, zawsze odpowiadam, że Polska będzie pracowała, bo Polska sama pisze prawo w Polsce– rzucił.
Dopytywany o to, czy w takim razie Polska idzie na zwarcie z amerykańską administracją, stwierdził: "idziemy w kierunku rozsądnego budowania prawa, które ma nam zapewnić większe środki na innowacje i technologie w budżecie państwa. Wskazał, że prawo będzie tworzone na warunkach partnerskich".