Gwiazda Ligi Narodów marzy o grze w Polsce. "Nie będę oryginalny"

1 tydzień temu 9

Siatkarz mistrza Ukrainy, Epicentr-Podolany Horodok, w dwunastu meczach VNL 2025 zdobył 190 "oczek", co daje mu wysokie, 5. miejsce w klasyfikacji najlepiej punktujących. Janczuk jeszcze lepiej wygląda w polu zagrywki: zaserwował 18 asów i w zestawieniu najlepiej zagrywających plasuje się na 3. pozycji.

ZOBACZ TAKŻE: Zarząd podjął trudną decyzję. Piąta drużyna siatkarskiej ligi wycofana z rozgrywek!

Sam zawodnik przyznaje, że wystrzał jego formy to duża zasługa Raula Lozano, byłego trenera reprezentacji Polski, pracującego od 2024 roku z kadrą Ukrainy.

- On ma w sobie "to coś". To, jak przygotowuje nas do meczów i sposób, w jaki prowadzi treningi, są imponujące. Zawsze wymaga od nas maksimum wysiłku, byśmy później mogli przekładać to na spotkania o stawkę. Raul Lozano bardzo dużo pracuje z nami pod kątem psychologicznym, ale mnóstwo uwagi poświęca też treningom wytrzymałościowym. W reprezentacji mamy bardzo długie treningi, trwające po dwie i pół, trzy godziny. A mówię tu tylko o zajęciach na boisku, bo później mamy jeszcze zajęcia na siłowni - zaznaczył Janczuk w rozmowie z ukraińskim "Sportem".

Przyjmujący reprezentacji Ukrainy zdradził również, że marzy mu się transfer do którejś z najsilniejszych lig na świecie. W tym gronie wymienił oczywiście PlusLigę.

- Słyszałem, że po Lidze Narodów zainteresowanie mną bardzo wzrosło, ale nie otrzymałem żadnych konkretnych ofert. Jeżeli takie się pojawią, porozmawiam z zarządem Epicentr-Podolany. Myślę, że klub nie będzie miał nic przeciwko mojemu siatkarskiemu rozwojowi i pozwoli mi sprawdzić się na najwyższym poziomie. Priorytety, dotyczące lig? Nie będę oryginalny: wymienię Włochy, Polskę i Turcję. W tych krajach są najmocniejsze rozgrywki i bardzo dobre zespoły. Dodałbym tu jeszcze Japonię, do której przeszło ostatnio wielu świetnych zawodników - powiedział 26-latek.

Co ciekawe, Dmytro Janczuk pospieszył się i jeszcze przed Ligą Narodów... podpisał nowy kontrakt z ekipą Epicentr-Podolany. Jak sam przyznał, myślał, że mając umowę na kolejny sezon będzie dużo spokojniejszy. Przyjmujący mistrza Ukrainy zapewnił jednak, że - mimo nagłego wystrzału formy w VNL - nie żałuje, że nie poczekał z decyzją o swojej przyszłości.

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło