"Dzień dobry. Proszę jak najszybciej odesłać mój wibrator. Natychmiast!" – w słuchawce słychać podenerwowany głos kobiety. Recepcjonista jest pewien, że to pomyłka. Jednak dzwoniąca właśnie wróciła do domu i odkryła, że w pokoju hotelowym zostawiła swój ulubiony wibrator. Obsługa, zgodnie z obowiązującymi standardami, nie przechowuje tak osobistego, używanego przedmiotu. Wibrator trafił do śmieci. Ale klientka oczekuje jego zwrotu.
Rzecz działa się w bardzo dobrym hotelu w centrum Polski. Menedżer uznał, że zadowolenie gościa to priorytet, a do absurdalnych oczekiwań jest przyzwyczajony. Osobiście odkupił wibrator, wysłał pod wskazany adres. Okazało się, że to był jeden z tańszych modeli.