- Jak się dziś czujesz? Zmierz swój Indeks Dobrostanu Psychicznego!
- Więcej aktualnych wiadomości znajdziesz na stronie głównej Onetu
Karolina Świdrak, Medonet.pl: Kiedy jako pacjentka będę mogła zapisać się do lekarza lub na badanie w ramach NFZ, nie wychodząc z domu i korzystając z prostej, intuicyjnej aplikacji — tak, jak teraz mogę zrobić to prywatnie?
Dr Małgorzata Olszewska: Już teraz jest to możliwe, choć w tym momencie jesteśmy na etapie pilotażu centralnej e-rejestracji dla trzech świadczeń: wizyt kardiologicznych, mammografii oraz cytologii. Pilotaż trwa do końca grudnia tego roku i wszystko wskazuje, że — zgodnie z planem — program w kompleksowej formie wejdzie w życie na początku 2026 r. – z obowiązkiem ustawowym dla wszystkich podmiotów medycznych, które mają umowę z NFZ na któreś z wymienionych świadczeń.
Te trzy świadczenia wydają się może niewielką liczbą (już ponad pół miliona pacjentów miało swój wpis w Centralnej e-Rejestracji), ale na etapie pilotażu chodziło przede wszystkim o coś innego – przećwiczenie ważnych mechanizmów, które wbrew pozorom nie są dostępne ani w przypadku prywatnej opieki zdrowotnej, ani też nie są stosowane w takiej skali w żadnym innym kraju europejskim.
Jakie wnioski wynieśliście do tej pory z tego pilotażu?
Już na tym etapie widzimy między innymi ogromną wartość dodaną w postaci odzyskanych wizyt, dzięki odwołaniom dokonanym przez pacjentów w wygodny, nowoczesny sposób: przez aplikację mojeIKP, Internetowe Konto Pacjenta lub SMS. Może nie jest tych odwołanych wizyt bardzo dużo (ponad 16 500 – stan na 14.08.2025 r.), ale pamiętajmy, że w pilotażu uczestniczy ograniczona liczba placówek i mamy na razie krótką lista świadczeń.
- Więcej na temat e-rejestracji pisaliśmy tutaj: Nowy system zapisów do lekarza. Ministerstwo Zdrowia zapowiada duże zmiany.
Te odzyskane terminy można zagospodarować z korzyścią i dla pacjenta, i dla lekarza. Dla pacjenta, bo może dostać się do lekarza lub na badanie szybciej, i dla lekarza, który będzie miał znacznie mniej "slotów", w których nie może nikogo przyjąć – bo w systemie termin jest zajęty, tylko pacjent się nie pojawił.
Mamy też sporo ciekawych wniosków w zakresie kardiologii. To szeroki obszar różniących się od siebie usług, bo mamy tu wizyty pierwszorazowe, mamy kontynuacje, ale też konieczne jest uwzględnienie wyjątkowych sytuacji, takich jak kontrola po operacji, kontrola rozrusznika czy kwalifikacja do operacji dzieci.
Na pewno dużo uwagi wymaga komfort użytkowników systemu, którzy zgłaszają nam propozycje zmian oraz usprawnień. Podstawowe założenie jest bowiem proste – chcemy ułatwić im pracę, przyśpieszyć pewne działania, odciążyć ich od strony cyfrowej biurokracji, dać więcej czasu na leczenie.
Przed nami jest też wiele wyzwań związanych z włączaniem do centralnej e-rejestracji kolejnych świadczeń. Powinno to zostać zrealizowane w taki sposób, by system pozwalał na ustandaryzowanie zasad rejestracji w skali całego kraju, a równocześnie by pozwalał na znalezienie najbliższej (terminowo i lokalizacyjnie) wizyty spełniającej kryteria medyczne oraz wskazania z e-skierowania.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoMa pani na myśli pracowników placówek medycznych?
Tak. Dochodzą do nas głosy, że mają problem choćby z zasileniem systemu centralnej e-rejestracji grafikami, prowadzonymi w komercyjnych rozwiązaniach (dostarczanych przez różnych dostwców oprogramowania gabinetowego). Tu należy wskazać iż głównym wyzwaniem nie są rozwiązania informatyczne ale kompletność i poprawność danych (np. Informacje ze skierowań papierowych, dane kontaktowe do pacjentów pozwalające na wysłanie przypomnienie o wizycie, itd).
Pracujemy nad tym aby zintegrować systemy, tak by od strony użytkownika korzystanie z usługi centralnej e-rejestracji intuicyjne, nie zabierało więcej czasu niż dotychczasowa rejestracja – i by zmiana była dla pracowników po prostu niezauważalna (oczywiście tu głównym aktorem są dostawcy oprogramowania gabinetowego, którzy dbają o interfejs graficzny i UX).
Centralna e-rejestracja nie jest jedynym projektem, którym zajmuje się obecnie CeZ.
Zdecydowanie. Rozwijamy też obecnie e-profil pacjenta, czyli narzędzie gromadzące najważniejsze dane medyczne pacjenta w jednym miejscu. Korzyść z tego cyfrowego rozwiązania odczuje zarówno on sam, jak i lekarz. Pacjent będzie mógł w szybki sposób sprawdzić historię badań, skierowań, recept i leków, nie nosić ze sobą teczki wydrukowanych dokumentów i jednocześnie lepiej zadbać o profilaktykę. Lekarz z kolei będzie miał w jednym miejscu całą dokumentację medyczną dotyczącą pacjenta.
Biorąc pod uwagę fakt, że wielu pacjentów, szczególnie starszych, leczy jednocześnie kilka jednostek chorobowych, zażywa wiele leków i realizuje jednocześnie nawet kilkanaście e-recept, zebranie i analiza danych medycznych w jednym miejscu okaże się ogromnym ułatwieniem dla obu stron. Oczywiście, pacjent będzie musiał wyrazić zgodę na to, by lekarz specjalista mógł z tego agregatora informacji o jego stanie zdrowia skorzystać — wiążą nas przepisy związane z ochroną danych osobowych. Bez pozwolenia pacjenta dostęp do tych danych będzie miał tylko wybrany przez niego lekarz pierwszego kontaktu oraz osoby prowadzące działania ratunkowe.
Podstawowa korzyść to oczywiście bardziej precyzyjna diagnoza, zwłaszcza w przypadku lekarza, który widzi pacjenta pierwszy raz, np. podczas wyjazdu wakacyjnego albo na wizycie u specjalisty.
Taki profil będzie zawierał też zalecenia dla pacjenta?
Pracujemy nad tym. Chcielibyśmy, by pacjent — oprócz faktów, danych, dokumentów — mógł zobaczyć tam wskazówki dotyczące stylu życia: diety, aktywności fizycznej, snu, metod radzenia sobie ze stresem itp. Celem jest jak najbardziej kompleksowa opieka, natomiast nie chodzi nam o to, by e-profil pacjenta zastąpił wizytę lekarską albo skłaniał do samodiagnozowania. Wręcz przeciwnie, ma zachęcać do podjęcia działań takich jak badania, profilaktyka, a jeśli jest taka potrzeba – do wizyty lekarskiej.
Dziś pacjenci coraz częściej o takie wskazówki proszą sztuczną inteligencję.
Zdajemy sobie z tego sprawę, dlatego tym bardziej zależy nam na tym, by mieli dostęp do sprawdzonych, wiarygodnych źródeł. Mądre korzystanie z AI nie jest niczym złym, ale wiemy, że wiele osób przyjmuje dostępne w internecie treści bezkrytycznie. Lekarze często ubolewają nad tym, że pacjenci przychodzą na wizytę po przeczytaniu "całego internetu". To utrudnia rozmowę, bo zamiast merytorycznego przekazania zaleceń, traci się czas na prostowanie fałszywych diagnoz.
Dane, o których pani mówi, właściwie już są, tyle że dostępne w różnych miejscach udzielania świadczeń, których korzysta pacjent.
Właśnie. Dlatego nie chodzi o ich stworzenie od zera, tylko zintegrowanie w jeden system. Jesteśmy zresztą zobligowani do tego prawem europejskim, a konkretnie wejściem w życie rozporządzenia o europejskiej przestrzeni danych dotyczących zdrowia (EPDZ). Jego elementem jest działająca już dobrze recepta transgraniczna, ale rozwijamy też inne rozwiązania, tak by w przypadku np. podróży takie informacje o stanie zdrowia pacjenta niejako za nim "podążały", były dostępne dla lekarza bez względu na miejsce pobytu.
Kiedy te rozwiązania będą dostępne?
E-profil pacjenta planujemy uruchomić wiosną 2026 r.
Co dzieje się w pozostałych projektach? Na jakim etapie są prace?
Pracujemy nad dalszą cyfryzacją dokumentacji medycznej. Zrealizowaliśmy już cyfryzację kart medycznych czynności ratunkowych, co w niedługiej przyszłości powinno przełożyć się na ułatwienie pracy ratowników medycznych. Chodzi na przykład o to, by dane pacjenta przywiezionego do szpitalnego oddziału ratunkowego były już w automatyczny sposób przekazane, a nie wpisywane ponownie.
W toku są prace nad elektroniczną kartą diagnostyki i leczenia onkologicznego (e-DiLO), e-wersją wyników badań histopatologicznych oraz cytologicznych, a także dokumentów medycyny pracy. W wersji elektronicznej będą też karty opieki kardiologicznej — taki dokument będzie w tej formie obligatoryjny od stycznia 2027 r.
Tworzymy też platformę e-konsylium, która ułatwi zdalne konsultacje medyczne. Fundamentem tego rozwiązania jest dostosowany do potrzeb lekarzy darmowy, wygodny i bezpieczny – to bardzo ważne w przypadku tak wrażliwych danych – komunikator, który pozwoli zarówno szybko pozyskać opinie innych specjalistów, jak i zorganizować telekonferencję, nagrać ją czy przejrzeć dane medyczne. Na razie obejmuje pięć obszarów: kardiologię, onkologię, hematologię, choroby rzadkie oraz choroby płuc.
Który z tych projektów jest najbardziej wymagający?
Tu wymienię jeszcze inny projekt, który Centrum e-Zdrowia realizuje w ramach KPO. To Platforma Usług Inteligentnych (PUI), która ma być wsparciem dla radiologów w diagnostyce obrazowej. Z uwagi na to, że mamy na nią duże zamówienie publiczne, wymagania zarówno od strony formalnej, jak i technologicznej, są postawione wyjątkowo wysoko.
Dziewięć projektów i ponad miliard złotych to dużo, ale nie wystarczy na wszystko. Co pani zdaniem wymagałoby większego nakładu pracy i środków, a wsparłoby funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia w Polsce?
Zdecydowanie obszarem, który wymaga większych wysiłków, jest cyberbezpieczeństwo. Myślę, że sektor bankowy czy telekomunikacyjny już dawno potraktowały tę kwestię priorytetowo, a my – jako ochrona zdrowia – powinniśmy pójść w ich ślady. Im bardziej cyfryzujemy dane medyczne, tym większą powinniśmy przyłożyć wagę do kwestii bezpieczeństwa. To bardzo ważne, bo już dziś widzimy przykłady, kiedy cyberatak może całkowicie sparaliżować działanie np. szpitala. Taki atak może być bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia pacjentów, zaś koszty długotrwałego powrotu do pełnego funkcjonowania placówki są często ogromne.
Jako Centrum e-Zdrowia widzimy te zagrożenia i staramy się im przeciwdziałać na wiele sposobów, zarówno w przypadku największych placówek, takich jak szpitale, jak i małych podmiotów, których nie stać często na zatrudnienie zespołu pracowników do spraw cyberbezpieczeństwa. W ramach CeZ od końca 2024 roku dynamicznie rozwijany jest zespół CSIRT CeZ (Computer Security Incident Response Team).
Nie tylko non stop monitoruje on pojawiające się zagrożenia, wysyłając natychmiastowe alerty, publikując ostrzeżenia i rekomendacje, ale także publikuje poradniki, instrukcje oraz zajmuje się bezpłatnymi szkoleniami z cyberbezpieczeństwa, z których skorzystało już ponad 2000 pracowników medycznych. W razie potrzeby pomagamy też infrastrukturalnie, udostępniając sprzęt potrzebny do szybkiego przywrócenia działania zaatakowanej placówki. W ten sposób wspomagaliśmy w tym roku chociażby szpital w Krakowie, który w krótkim tempie odzyskał zdolność operacyjną.
Musimy zdawać sobie sprawę, że liczba cyberzagrożeń w sektorze zdrowia rośnie gwałtownie. W całym 2023 roku odnotowaliśmy 405 incydentów bezpieczeństwa w tym obszarze, rok później – 1028, natomiast w pierwszym półroczu tego roku już 792.
W resorcie zdrowia doszło do zmiany — fotel szefa zajęła Jolanta Sobierańska-Grenda. Jako dyrektorka CeZ wiąże pani z tą zmianą nadzieje?
Pani Minister ma bogate doświadczenie menedżerskie i świetnie zna obszar ochrony zdrowia. Myślę, że najważniejsze, byśmy tak samo postrzegali potrzeby w zakresie cyfryzacji tego sektora. Mamy wielu interesariuszy, którzy z nami rozmawiają, pokazują nam ciekawe rozwiązania, więc liczę na to, że będziemy mieć przestrzeń, by realizować coraz to nowe projekty i jak najszybciej czerpać korzyści z cyfryzacji kolejnych obszarów systemu ochrony zdrowia w Polsce.