To o mnie – pomyślała 49-letnia Sylwia, czytając artykuł w tygodniku "The Economist" o tym, że bycie szczupłym się opłaca. Zafrapowała ją historia Francuzki, która stworzyła amerykański oddział producenta szampana Veuve Clicquot, a potem stanęła na czele całej firmy.
Opowiadała, że kiedy jako nastolatka spędzała wakacje w USA, przytyła kilka kilogramów. Na lotnisku tata, zamiast ją przytulić, powiedział: "Wyglądasz jak worek ziemniaków". Tak ją to przeraziło, że natychmiast wróciła do reżimu: mnóstwo wody, małe porcje jedzenia i ćwiczenia.
Sylwia ma podobne wspomnienia: kiedy odwiedzała rodzinę na wsi, ciocia na powitanie mówiła jej zwykle, że dobrze wygląda, co znaczyło, że przytyła. I że ma wielką dupę. – Mówiła to lekkim tonem, ale ja od tamtej pory już zawsze mam wielki tyłek – tłumaczy dyrektorka w korporacji.
Ma 162 cm wzrostu, waży 53 kg, ale chciałaby mniej. – Kobiety szczupłe są bogate, robią oszałamiające kariery – cytuje artykuł.