Lekki jak szosówka i mocny jak MTB. Rower Fara GR4 to coś więcej niż myślisz

12 godziny temu 7

Gdy przyjrzysz się bliżej, zaczynają wychodzić na jaw nieoczywiste decyzje. Opony wchodzące na teren MTB, modułowy, dzielony kokpit z mikroregulacją zasięgu, schowek w dolnej rurze, ukryte punkty do błotników i rama, która deklaruje masę poniżej kilograma, ale nie zamienia się przy tym w “patyczek” budzący wątpliwości co do trwałości. Przesłanie jest ambitne i proste zarazem. Fara Gr4 to jedna platforma z włókna węglowego, którą w sobotę skonfigurujesz do udziału w turnieju, a w niedzielę obwiesisz torbami na długą przeprawę po szutrach. Pytanie więc brzmi, czy aby na pewno detale spinają się w całość, kiedy już wyjedziesz w teren.

Rower Fara Gr4 łączy dwa światy w jednym. To sprzęt do bicia rekordów i na wyprawy

Najważniejszą cechą roweru Fara Gr4, a przynajmniej jeśli idzie o jego wszechstronność, jest sam prześwit rzędu 57 mm. Pozwala bowiem założyć 29-calowe opony o szerokości 2,2 cala, dzięki czemu kamienistych duktach można jechać na niższym ciśnieniu i nie znosić kary za prędkość. Rama w rozmiarze M waży z kolei 970 gramów bez lakieru, a to za sprawą wysokomodułowych włókien węglowych Torayca z mieszanką T800 oraz wzmocnieniami M40J w ramie i widelcu. Kierunek jest klarowny – sztywność pod obciążeniem ma iść w parze z dozą komfortu w siodełku.

Czytaj też: Też masz dosyć tych cen? Nowy polski rower wywołał burzę, więc czas bronić producenta

Najbardziej charakterystyczny element Gr4 to z kolei Modular Cockpit. Zamiast jednoczęściowej kierownicy dostajemy tutaj płytę górną przykręcaną do autorskiego mostka oraz dedykowane karbonowe bary. System daje 10 mm regulacji zasięgu w obejmie, trzy zakresy długości mostków i cztery szerokości kierownic rosnące z flarem. Idea jest więc prosta – zachować czystość prowadzenia przewodów i aerodynamikę jednoczęściowego zestawu, ale bez poświęcania dopasowania i serwisowalności. Jednak jeśli kiedyś zatęsknisz za klasyką, w zestawie jest konwersja na zwykły mostek 1,125 cala i dowolną kierownicę.

Przewody i pancerze znikają w sterach dzięki Token A Box, więc front pozostaje schludny i aerodynamiczny bez dziwacznych standardów rury sterowej. Łożyska to CeramicSpeed SLT, czyli wkłady z trwałym smarem, które mają nie bać się wody i brudu w rowerze z definicji jeżdżącym w niepogodę. To wygląda niepozornie, ale realnie decyduje o tym, czy po listopadowym maratonie wrócisz prosto do domu, czy może przy okazji zahaczysz serwis. Sama kompatybilność jest z kolei bezkompromisowo nowoczesna. Hamulce? Flat mount pod 160 mm przód i tył. Napęd? Wyłącznie 1x z mocowaniem pod prowadnicę zamiast przerzutki przedniej. Tył na UDH, czyli uniwersalnym haku SRAM ułatwiającym życie w podróży i otwierającym drzwi pod przyszłe standardy transmisji. Mufa T47 z łożyskami wewnętrznymi łączy odporność gwintu na skrzypienie z dużą średnicą węzła dla sztywności.

Czytaj też: Ile masz siły w nogach? Ten rowerowy gadżet jest lepszy niż myślisz

Punkty montażowe są tam, gdzie chcesz, i znikają, gdzie nie chcesz: potrójne mocowania na goleniach widelca, bento na górnej rurze, pełne mocowania pod błotniki dla prawdziwej codziennej jazdy i jesiennych treningów. Schowki i noszenie bagażu również wyglądają na przemyślane, a nie tylko dolepione na ostatnim etapie projektowania. Stash Hatch w dolnej rurze mieści narzędzia, podczas gdy zintegrowany system bikepackingu Fary wykorzystuje magnetyczny osprzęt do wpinania firmowych toreb bez pasków obcierających lakier. To już druga generacja tego rozwiązania w wykonaniu Norwegów.

Czytaj też: Lżejsze, szybsze, szersze. Reynolds zmienia rowery gravelowe nową serią ATR

Cennik i specyfikacja zależą od tego, ile chcecie wydać. Rama z kokpitem została wyceniona na 5250 euro, a kompletne rowery startują mniej więcej od 6500 euro i zaczynają się od wydania z grupą SRAM Rival XPLR z obręczami aluminiowymi, a kończą w okolicach 9900 euro, gdzie osprzęt obejmuje już obręcze karbonowe i grupę SRAM Red XPLR. Na dostępność trzeba będzie chwilę poczekać. W pierwszych komunikatach padają terminy gotowych rowerów nawet na połowę listopada w zależności od rozmiaru i specyfikacji. Wysyłki samych framesetów mają ruszyć pod koniec grudnia, a niektóre komplety przesuną się w styczeń 2026 roku

Przeczytaj źródło