Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Estońska liga siatkarska nie należy do najmocniejszych, dlatego to właśnie rozgrywki europejskich pucharów są dla tamtejszych zawodników oknem wystawowym i szansą na transfer do dużo silniejszych klubów. Fakt, że dwie ekipy z tego kraju wpadły na siebie już w pierwszej rundzie kwalifikacji, rozczarował zarówno Bigbank, jak i Parnu.
ZOBACZ TAKŻE: "Powrót stulecia" w siatkówce stał się faktem! Jest oficjalny komunikat
- Parnu to zdecydowanie najnudniejszy z przeciwników. Przygotowując się do zmagań w Europie zdecydowanie nie chcieliśmy trafić na ekipę z naszego kraju. Drużyna, która odpadnie z rywalizacji, z całą pewnością nie będzie zadowolona. Można oczywiście mówić o oszczędności czasu i pieniędzy, ale w europejskich pucharach gra się po to, by zdobywać doświadczenie na arenie międzynarodowej, a i sami zawodnicy chcą pokazać się klubom z mocniejszych lig. Przegrani nie osiągną żadnego z tych celów - powiedział w rozmowie z portalem Delfi trener Tartu Alar Rikberg.
W podobnym tonie wypowiadał się prezes klubu Hendrik Rikand.
- Oglądałem losowanie z Marttim Juhkamim, jednym z liderów drużyny. Powiedziałem, że jeszcze nigdy w historii estońskie kluby nie mierzyły się w europejskich pucharach i że nie będę zdziwiony, jak stanie się to w tym roku. No i wykrakałem - powiedział Rikand dziennikowi "Ohtuleht".
Z wyników losowania niezadowoleni byli także przedstawiciele Parnu.
- Nie mieliśmy żadnego wpływu na to, z kim skojarzy nas los, ale dziwne jest to, że regulamin dopuszcza w ogóle możliwość, by wpadły na siebie dwa kluby z tego samego kraju - zaznaczył jeden z działaczy Parnu Vorkpalliklubi.
Co ciekawe, taka sytuacja nie byłaby możliwa ani w Lidze Mistrzów, ani w Pucharze CEV. Przepisy Pucharu Challenge nie wykluczają jednak rywalizacji 2 zespołów z tego samego kraju już na tym etapie kwalifikacji.
Puchar Challenge to trzecie w hierarchii rozgrywki europejskich pucharów. Dwie ostatnie edycje wygrywały drużyny z Polski: w sezonie 2023/2024 triumfatorem był PGE Projekt Warszawa, a w ubiegłym - Bogdanka LUK Lublin.