Polityka 01.09.2025, 07:54
Prezydent Karol Nawrocki, syn robotnika ze Stoczni Gdańskiej, członka Solidarności, powiedział w rocznicę porozumień sierpniowych, że były one „wejściem na drogę powrotną do tego, aby Polska była Polską”. Jak dodał, nie możemy dać sobie wmówić, że dążenie do tego, aby Polska była wielka i silna, musi wykluczać solidaryzm społeczny.
fot. Mikołaj Bujak - KPRP
A mi stanęła przed oczami scena, jak Mieczysław Rakowski, również w rocznicę tych porozumień, tylko że w 1983 r., wygraża stoczniowcom: „Uważam, że jesteście ludźmi nieszczęśliwymi, bo przegracie”. Rakowski groźbę spełnił, Stocznię Gdańską i inne zakłady, gdzie rodziła się Solidarność, zniszczono z zemsty na niewdzięcznym proletariacie. Zdegradowane dzieci robotników z Sierpnia stworzyły własne pokoleniowe formy buntu, w tym zadymy kibiców piłkarskich, hip-hop, niektóre poszły w oddolną przestępczość.
Ale historia bywa przekorna. W tym samym 1983 r., gdy Rakowski wygrażał stoczniowcom, urodził się Karol Nawrocki, syn stoczniowca, kibic Lechii Gdańsk. W 2025 r. zwyciężył w wyborach prezydenckich, by ostatecznie wyrwać Polskę z rąk butnych, postkomunistycznych złodziei, którzy zniszczyli szanse jego pokolenia.
Ta opinia ukazała się w najnowszym numerze "Gazety Polskiej Codziennie". W gazecie znajdziecie więcej interesujących opinii i informacji. Czytaj "GPC", wybierz wygodną prenumeratę cyfrową.