Nie do wiary, co wyszło na jaw ws. małżeństwa Janachowskiej. "Nie miałam tej przestrzeni"

18 godziny temu 7

Czy tylko mężczyzna powinien się oświadczyć? Podczas gdy coraz częściej to kobiety decydują się zrobić pierwszy krok i poprosić partnera o spędzenie z nimi reszty życia, nadal są też osoby oczekujące gestu ze strony mężczyzny. Czy do tej grupy należy Izabela Janachowska? Oto odpowiedź.

Izabela Janachowska w czwartek gościła w "Dzień dobry TVN", gdzie poruszyła temat zaręczyn. Okazuje się, że specjalistka od ślubów preferuje dawny porządek rzeczy i oczekiwała oświadczyn, choć w relacji z Krzysztofem Jabłońskim nie zdążyła o tym pomyśleć.

"Nie czekałam na zaręczyny, nie czekałam na ślub" - odpowiedziała na pytanie prowadzącej.

Według Janachowskiej "facet decyduje o tym, kiedy to będzie miało miejsce" i właśnie to dodaje sytuacji więcej magii.

"Wychodzę z takiego założenia, że to jednak mężczyzna jest bardzo mocno odpowiedzialny za ten związek - jest jednak głową rodziny. Lubię być tradycjonalistką w tej kwestii. Fajnie, że to właśnie facet musi podjąć decyzję" - mówiła.

"Jak się okazuje, tak naprawdę to nie ma znaczenia, czy trzeba czekać 10 lat na te zaręczyny, czy u mnie mniej więcej rok, bo można nadal mieć wieloletnie związki - jesteśmy razem 13 lat, więc też kawał czasu" - dodała.

Zdaniem Janachowskiej oczekiwanie na gest ze strony partnera jest okazją do przeanalizowania relacji i przygotowania mężczyzny na kolejne poważne zobowiązania.

"Tutaj też widzimy, jak różni są mężczyźni. Jedni są bardziej spontaniczni, drudzy potrzebują tego czasu" - zauważyła.

Dynamikę związku Janachowskiej narzucił mąż - Krzysztof Jabłoński. Specjalistka poślubiła go ponad dekadę temu, w 2014 roku.

"Warto rozmawiać o tym, jakie są następne kroki do związku. To znaczy, ja nie miałam tej przestrzeni na tę rozmowę, bo u mnie dynamikę związku nadał mój mąż — po roku zaręczyny, po dwóch latach ślub. Nie zdążyłam chyba znaleźć się w takiej sytuacji, żeby oczekiwać tego" - przyznała po latach.

Jednocześnie Janachowska nie kryje, że rozmowy o stabilizacji i wspólnych priorytetach mogą być kluczowe dla późniejszego zrozumienia wzajemnych potrzeb.

Izabela potwierdza też, że wysłuchanie i skupienie na oczekiwaniach drugiej połowy to priorytet - zwłaszcza po latach, gdy relacja się zmienia.

"10 lat od ślubu, ale tak naprawdę my zaczęliśmy 13 rok związku. Ostatnio miałam z moim mężem rozmowę, że już nie czuję takich motyli w brzuchu. To nie jest tak, że, jak łapiesz go za rękę, to unosisz się nad ziemią. Podzieliłam się z nim tą refleksją, będąc ciekawa tego, co on powie. Jego reakcja mnie rozczuliła i znowu utwierdziła w tym, że to jest dobry partner. Powiedział: 'Wiesz co, no faktycznie, tych motyli w brzuchu już nie mamy, ale mamy znacznie więcej'" - mówiła Pomponikowi w 2024 roku.

Czytaj też:

Izabela Janachowska i jej majętny mąż podjęli ważną decyzję. To się im opłaci

Na bogato albo wcale. Nie do wiary, czym Izabela Janachowska wozi męża milionera

Co za sceny u Janachowskiej. Mąż zdradził całą prawdę. "Nie kłam, nie oszukuj"

Przeczytaj źródło