W środę podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk poinformował o zmianach w rządzie. W nowym składzie Rady Ministrów między innymi powstać mają dwa duże ministerstwa. Pierwsze to Ministerstwo Finansów i Gospodarki, pokieruje nim dotychczasowy minister finansów Andrzej Domański. Drugim, Ministerstwem Energii, zajmie się natomiast dotychczasowy wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka.
- Stworzenie jednego superresortu odpowiedzialnego za finanse i gospodarkę, poprzez połączenie kilku ministerstw, jest jakimś pomysłem, ale nie rozwiąże kluczowego problemu: braku odpowiedzialności i koordynacji polityki gospodarczej rządu - ocenia w komentarzu Konfederacji Lewiatan Krzysztof Kajda, zastępca dyrektora generalnego tej organizacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także:
30 milionów przychodu na handlu używanymi autami - Paweł Miszta w Biznes Klasie
- Samo mianowanie nowych ministrów oraz zmiany w strukturze rządu bez przedstawienia wizji spójnej polityki gospodarczej i jasno określonych celów to zdecydowanie za mało. Oczekujemy od rządu konkretnej strategii działania w tej kwestii – dodaje.
Natomiast Mariusz Zielonka, główny ekonomista Konfederacji Lewiatan, ocenia, że "nowy resort odpowiedzialny za politykę fiskalną i gospodarczą być może usprawni przepływ i spójność informacji wychodzących z rządu, ale nie poprawi skuteczności rządzenia na etapie wypracowywania strategii oraz poszczególnych projektów".
Apelują o powołanie wicepremiera ds. gospodarczych
- Obszary wewnętrznego sporu koalicji, takie jak mieszkalnictwo, rynek pracy czy finanse publiczne nadal będą miały własnych szefów i ich odrębne wizje na tworzenie polityki. Dlatego widząc nieskuteczność rządu, ścieranie się kilku wizji polityki gospodarczej, od dawna apelujemy o powołanie wicepremiera ds. gospodarczych, który koordynowałby prace poszczególnych resortów, a także utworzenie Rady Gospodarczej, która byłaby ciałem doradczym dla premiera i forum dialogu między rządem a biznesem - tłumaczy w komunikacie.
Z kolei prezes Business Centre Club Jacek Goliszewski twierdzi w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że nowy skład rządu "budzi nadzieje na poprawę koordynacji w kluczowych obszarach". - Z perspektywy środowiska biznesowego szczególnie istotne jest powołanie superresortu gospodarczego. Gospodarka powinna być zarządzana jak sprawnie działające przedsiębiorstwo: z długoterminową strategią, jasno określonymi celami, miernikami efektywności oraz odpowiedzialnością za wyniki - ocenia.
Szef BCC dodaje jednocześnie, że wcześniejsze rozproszenie kompetencji pomiędzy resorty prowadziło do chaosu decyzyjnego, złej koordynacji i utraty szans rozwojowych. - Dlatego powołanie superresortu pod sterami ministra Domańskiego postrzegamy jako krok w dobrą stronę. Jednak sama strategia i plany operacyjne nie wystarczą. Tak jak w biznesie, liczą się przede wszystkim: sprawne wdrożenie, efektywna egzekucja i analiza efektów - podkreśla.
– Mam też nadzieję, że nowy resort gospodarki będzie również pełnił funkcję "rzecznika przedsiębiorców" w rządzie. Instytucji, która rozumie realia prowadzenia działalności gospodarczej i potrafi przekładać je na konkretne, efektywne rozwiązania legislacyjne. Liczymy, że tak oczywiste postulaty, jak uproszczenie systemu podatkowego, zwiększenie kwoty wolnej od podatku czy ograniczenie wzrostu płacy minimalnej zostaną wreszcie wdrożone – dodaje.
W jego ocenie ministerstwo gospodarki powinno mieć "realne kompetencje" w zakresie planowania strategicznego, polityki przemysłowej, regulacji podatkowych oraz nadzoru nad instytucjami wspierającymi przedsiębiorczość, a podejmowane działania powinny być szeroko konsultowane m.in. ze środowiskiem przedsiębiorców.
Szansa na racjonalizację polityki klimatycznej?
- Natomiast nowo powołany resort energetyczny może stać się szansą na racjonalizację polityki klimatycznej i energetycznej, tak potrzebnej z punktu widzenia kosztów energii ponoszonych przez firmy produkcyjne. Kluczowa będzie też współpraca międzyresortowa, szczególnie między gospodarką, finansami, klimatem, edukacją i cyfryzacją. Bez tego żadne zmiany strukturalne nie przyniosą spodziewanego efektu - ocenia.
Z kolei Paulina Grądzik, zastępczyni dyrektora departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan, komentuje, że "pomysł na jeden dobrze działający resort energii jest dobrą decyzją". - Branża energetyczna ma obecnie ogromne znaczenie dla gospodarki, a rozproszenie tak ważnego obszaru na kilka różnych resortów, jak to było dotychczas, powodowało wiele trudności - tłumaczy.
- Premier nie potwierdził jednak na ten moment zmiany ustawy o działach administracji rządowej, w związku z czym skupienie całej energetyki w jednym resorcie nie nastąpi. Odnawialne źródła energii należące do działu "klimat", będą w innym resorcie niż dział "energia". Jeden resort skupiony kompleksowo na kwestiach związanych z energetyką byłby dobrym ośrodkiem zarządczym, zwłaszcza w obliczu transformacji energetycznej i czekających nas wyzwań - zaznacza w komentarzu.