Nie żyje legenda polskiego dubbingu. Jego głos znali wszyscy

1 tydzień temu 12

W pierwszym tygodniu sierpnia dotarły do nas przykre wieści. W wieku 63 lat zmarł Tomasz Jarosz, ceniony aktor i mistrz dubbingu. Jego głos można było usłyszeć w setkach filmów, seriali i animacji. "Spełniał się na drugim planie, gdzie było mu dobrze" - napisał w pożegnalnym wpisie Dariusz Kosmowski, reżyser.

Tomasz Jarosz przyszedł na świat 13 lutego 1962 roku, w Warszawie. W 1987 roku zdał Egzamin Eksternistyczny dla Aktorów Dramatu w Związku Artystów Scen Polskich. To pozwoliło mu uzyskać dyplom aktorski bez ukończenia szkoły teatralnej. Już w następnym roku pojawił się na ekranie w "Zmowie" Janusza Petelskiego.

Jarosz nie tylko pojawiał się w wielu produkcjach. Doskonale sprawdzał się przede wszystkim jako aktor dubbingowy. Na swoim koncie miał użyczenie głosu setkom postaci.

Jego najważniejsze role w pożegnalnym wpisie wspomniał reżyser Dariusz Kosmowski.

"(...) Przewinął się przez Marvela, przez Avatara, przez różne odsłony serii "Scooby-Doo", a także (...) "Batmana", "Pinky'ego i Mózga", "Spongeboba Kanciostoportego", "Samuraja Jacka", Amerykańskiego "Smoka Jake'a Longa", "Ben Tena", "Ricka i Morty'ego", "Archera", "Big Moutha", "Paradise PD", mnóstwo seriali Disneya, "Transformersy", "Star-Treka", "Doktora Who" czy "Smerfy" - wymieniał.

Dariusz Kosmowski pożegnał zmarłego Tomasza Jarosza w wyjątkowo osobistych słowach. Mężczyzna przez lata działalności zdobył ogromną rozpoznawalność. Prożno szukać kogoś, kto nie znał jego głosu i kto nie miał okazji usłyszeć go na ekranie.

"Lubił grać, ale drugi plan mu odpowiadał. To ten typ osoby samoświadomej, takich ludzi lubię najbardziej - świadomy siebie i świadomy świata wokół siebie. Niejeden raz opowiadał mi o różnych rzeczach, których doświadczył jako aktor dubbingowy, był świadkiem zarówno różnych konfliktów, ale i miłych sytuacji. (...) Nigdy nie zapomnę, jak podniósł mnie na duchu, gdy z przyczyn osobistych jeden aktor odmówił grania u mnie. Szybko przyszedł go zastąpić, świetnie zagrał i jeszcze pocieszył. Po raz kolejny opowiedział, jak to w najntisach i dwutysięcznych w dubbingu bywało. Jaki to był wrażliwy i mądry człowiek... (...) Trzymaj się tam. Szkoda, że wybrałeś się w tę podróż tak szybko" - napisał Kosmowski.

Szczegóły dotyczące przyczyny śmierci Tomasza Jarosza oraz jego uroczystości pogrzebowych nie zostały dotąd podane do wiadomości publicznej.

Zobacz także:

Nagła śmierć Macieja Mindaka. Ekspert z TVN-u miał 38 lat

Nie żyje David Czachor. Gwiazdor disco polo miał ledwie 32 lata. Przyczyny śmierci nie są jasne

Ozzy Osbourne nie żyje. Wielka żałoba po legendzie muzyki

Czytaj także:

Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Przeczytaj źródło