Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
"Fakt" rozmawia? z przyjacielem zamordowanego w Grecji prof. Przemys?awa Jeziorskiego. - Tam by?y straszne k??tnie, no po prostu walczy?a o pieni?dze. Jeszcze jak byli ma??e?stwem - wyzna? mi?dzy innymi rozm?wca dziennika.

Nowe informacje ws. zabójstwa Przemysława Jeziorskiego
Jak informowaliśmy, profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley Przemysław Jeziorski zginął w wyniku ataku przed domem swojej byłej żony. "Fakt" rozmawiał z przyjacielem mężczyzny. - Przemek przyleciał do Grecji 27 czerwca, by uczestniczyć w rozprawie sądowej z byłą żoną i odebrać dzieci na wakacje, które drugi rok z rzędu mimo nakazu sądowego żona mu uniemożliwiała - powiedział. Greckie media, powołując się na informacje od byłej żony Jeziorskiego i jej obrońcy, donosiły, że kobieta przeżywała "koszmar" przed rozstaniem - Przemysław miał nadużywać alkoholu i był agresywny wobec niej i dzieci. Rozmówca "Faktu" temu stanowczo zaprzeczył.
"Przemek się wściekł, ona dostała furii"
- Konflikt z żoną był jego jedynym konfliktem. Spór był o sprawy finansowe i opiekę nad dziećmi. Greckie media piszą, że ta kobieta jest ekonomistką, ale to bzdura. Jest bezrobotna, żyła z alimentów od Przemka. Tam były straszne kłótnie, no po prostu walczyła o pieniądze. Jeszcze jak byli małżeństwem, Przemek założył dla niej firmę, żeby miała coś swojego, bo ciężko jej było znaleźć zatrudnienie. Budowali ją razem wiele lat. No i w zeszłym roku wyciągnęła z tej firmy chyba 30 tysięcy dolarów, ot tak. Przemek się wściekł i wniósł do sądu w USA sprawę o odcięcie jej od biznesu, żeby nie działała na jego szkodę. Dostała wtedy furii - powiedział rozmówca.
Zobacz wideo CBŚP rozbiło grupę porywaczy
Sprawą zajmuje się również FBI
Dziennik ustalił, że profesor w zeszłym roku został brutalnie pobity w Grecji. Przyjaciel zamordowanego mężczyzny powiedział również, że 43-latek "od dłuższego czasu zbierał dowody na swoją byłą żonę". - Od jakiegoś czasu miał wszystko pozapisywane na dyskach. Nagrywał rozmowy z nią, robił screenshoty wiadomości i wysyłał swoim bliskim. To wszystko będzie teraz odkrywane - zaznaczył. Z uwagi na to, że mężczyzna miał także obywatelsko amerykańskie, sprawą zajmuje się również FBI.
Zabójstwo polskiego profesora w Grecji
Do zdarzenia doszło 4 lipca w miejscowości Ajia Paraskiewi w okolicach Aten. Napastnik oddał w jego stronę pięć strzałów. Świadkowie relacjonowali, że ubrany na czarno i zamaskowany mężczyzna miał oddać w kierunku 43-latka pięć strzałów. Napastnik miał trafić ofiarę w szyję i klatkę piersiową, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Policja do tej pory nie zatrzymała sprawcy. Greckie media podały, że zabójstwo mogło być egzekucją na zlecenie. Portal "To Manifesto" podał, że oprócz napastnika, zaangażowana w przestępstwo może być jeszcze co najmniej jedna osoba. Ma to być kierowca samochodu, który miał czekać w pobliżu miejsca zbrodni na mężczyznę, który miał strzelać.