Polityka 02.09.2025, 12:39
My na pana Czarzastego nie mamy ochoty głosować. Żadnej - podkreślił Mateusz Morawiecki (PiS), pytany w Radiu Zet o to, jak zagłosuje jego partia w listopadzie, gdyby koalicja rządząca chciała zamienić marszałka Szymona Hołownię (Polska 2050) na Włodzimierza Czarzastego (Lewica). Zdaniem Morawieckiego "wszystko jest możliwe" w obecnej kadencji Sejmu, nawet tzw. rząd gospodarczy.
Tomasz Jędrzejowski - Gazeta Polska
Morawiecki powiedział, że według jego informacji, od czasu słynnej kolacji z udziałem Szymona Hołowni i Jarosława Kaczyńskiego, nie było już żadnych rozmów na linii PiS - Polska 2050.
Szymon Hołownia doskonale zadaje sobie, że jest dzisiaj, i wczoraj był również, przedmiotem ogromnego ataku ze strony premiera Tuska, który chce wchłonąć jego formację. Chce mu zabrać, ukraść partię i zniszczyć Szymona Hołownię– powiedział Morawiecki, dodając, że sam Hołownia najlepiej wie, co powinien robić.
Zero ochoty na poparcie Czarzastego
Były premier został też zapytany, jak Prawo i Sprawiedliwość zachowa się, kiedy w listopadzie - zgodnie z umową koalicyjną - dojdzie do próby zamiany marszałka Hołowni na Włodzimierza Czarzastego (Lewica).
Zobaczymy jakie będą wówczas okoliczności w Sejmie. My na pana Czarzastego nie mamy ochoty głosować. Żadnej. Jeżeli to, co się tam będzie działo będzie w stanie doprowadzić do osłabienia obecnej kolacji, to nie będziemy sekundować temu, żeby było odwrotnie– odparł Morawiecki.
"Czyli na złość Donaldowi Tuskowi poprzecie Szymona Hołownię?" - dopytał prowadzący rozmowę. "Zobaczymy, co będzie" - odpowiedział Morawiecki.
Zapytany więc został, czy jest możliwe, że jeszcze w tej kadencji zmieni się "arytmetyka sejmowa".
Wszystko jest możliwe. Arytmetyka sejmowa pokazuje, że także i w tym Sejmie możliwy jest tzw. rząd gospodarczy. Taki, który się skoncentruje na najważniejszych rzeczach– ocenił były premier.
"Biję na alarm budżetowy"
Jeśli chodzi o gospodarkę, Morawiecki nie ma dobrej oceny poczynań ministra Andrzeja Domańskiego i rządu Donalda Tuska.
Ogłaszam alert budżetowy. To, co dzieje się w polskim budżecie z polskim długiem wymaga gigantycznej refleksji i zajęcia się tym tematem, uszczelnienia systemu podatkowego, bo dzieją się bardzo niedobre rzeczy. Biję na alarm budżetowy– alarmował były premier.
Jego zdaniem „minister Domański do samego końca będzie grał w orkiestrze na Titanicu, gdzie kapitanem jest Donald Tusk”.