Podejrzenie cholery u mieszkanki Szczecina. Wiadomo co z medykami, którzy mieli z nią kontakt

6 dni temu 14

Pierwszy przypadek cholery w Polsce od lat

Pacjentka ze Stargardu została przewieziona do szpitala wojewódzkiego w Szczecinie z podejrzeniem cholery. Bakterię cholery potwierdzono w dwóch niezależnych laboratoriach, jednak pełne rozpoznanie wymaga wykrycia toksyny. Badania w tym kierunku są w toku, a stan pacjentki określany jest jako stabilny. Więcej pisaliśmy o tej sprawie w naszym artykule. Sprawdź, co na ten temat powiedział dr Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny: Przypadek cholery w Stargardzie. Na kwarantannie 26 osób. Grzesiowski: służby pracują w trybie alertu.

Rzecznik GIS Marek Waszczewski poinformował, że według danych z czwartku rano siedem osób było objętych kwarantanną, a 50 osób nadzorem epidemiologicznym. U części osób kwarantanna i nadzór już się zakończyły. Osoby te nie miały żadnych niepokojących objawów, co pozwala na optymistyczne prognozy dotyczące braku ogniska cholery.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Kwarantanna i nadzór epidemiologiczny

Jeszcze w niedzielę Paweł Grzesiowski informował Medonet, że kwarantanną domową objęto 26 osób, z czego większość to personel medyczny, który opiekował się pacjentką w pierwszej dobie. Wszyscy zostali objęci szczegółową obserwacją.

— W momencie, kiedy wpływa podejrzenie cholery, z automatu ogłaszamy kwarantannę dla osób z tzw. pierwszego kręgu, czyli tych, które miały bezpośredni kontakt z pacjentką — dotykały ją albo jej rzeczy. W tym przypadku to sześć osób z jej otoczenia rodzinnego i 20 z personelu medycznego — ratownicy, pielęgniarki, lekarze z oddziału w Stargardzie — mówił Grzesiowski.

Minęło pięć dni, czyli okres wylęgania się cholery, i osoby te wróciły do swoich codziennych zajęć. Wśród pozostałych osób nie zgłoszono żadnych niepokojących objawów, co zmniejsza ryzyko rozwoju ogniska choroby.

W przypadku cholery u 80 proc. osób przebieg choroby ma charakter łagodny lub umiarkowany. W pozostałej grupie 10-20 proc. chorych występuje ostra wodnista biegunka, która może prowadzić do silnego odwodnienia, ostrej niewydolności nerek, poważnych zaburzeń elektrolitowych, a nawet zgonu. Śmiertelność u prawidłowo leczonych osób wynosi około 1 proc., natomiast u osób nieleczonych sięga 50-70 proc.

Źródło informacji: Polska Agencja Prasowa

Przeczytaj źródło