Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Jedni odpoczywają, inni wracają wykończeni i z przekonaniem, że nigdy więcej. Nowy pociąg z Polski do Chorwacji to 20-godzinna jazda bez trzymanki. Kłopoty zaczynają się tuż po starcie, jest potwornie gorąco. – Tu się nie da wytrzymać! – pasażerowie stoją nad grzebiącym coś w ścianie serwisantem. – Nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby jechać pociągiem do Chorwacji – kręci głową z niedowierzaniem Arek. Sam wysiada już w Rybniku.
Minęła 15, a wraz z nią pierwsza godzina w pociągu Adriatic Express z Warszawy do Rijeki. Pozostało jeszcze 19.
– Prosimy o chwilę cierpliwości, zaraz powinno zrobić się chłodniej – uspokaja drugi serwisant, który chodzi po przedziałach i ręcznie obniża w nich temperaturę, klikając w moduł znajdujący się nad drzwiami. Wyświetlacz wskazuje 21 st. C, ale wszyscy ociekają potem, wewnątrz musi być grubo ponad 30 st.