Proboszcz, siekiera i brutalne morderstwo. Parafianka: Powiedział w oczy, że mnie nie pochowa
- Narwany, agresywny, taki wywyższający się, tak jakby był tu nie wiadomo - królem, czy kimś? - między innymi w ten sposób parafianie mówią o księdzu Mirosławie M., byłego proboszcza z mazowieckich Przypek. Duchowny podejrzany jest o zabójstwo znajomego przy użyciu siekiery i łatwopalnej cieczy. - Balety się u niego odbywały. Było słychać śmiechy dziewczyn - usłyszeli reporterzy Interwencji.