Prof. Nalaskowski: Oto zaczęły się eksperymenty Nowackiej

2 dni temu 8

Opublikowano: 2025-09-01 21:05:13.129880+02:00

Dział: Polityka

  • Polityka
  • opublikowano: 2025-09-01 21:05:13.129880+02:00

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej

Sprawdź
Barbara Nowacka / autor: PAP/Piotr Matusewicz

Barbara Nowacka / autor: PAP/Piotr Matusewicz

Edukacja zdrowotna budzi kontrowersje ze względu na jedną z części, a mianowicie tę część dotyczącą seksualności człowieka. I tutaj rzeczywiście należy zachować się z refleksem i bardzo ostrożnie proponować tego typu tematy, a najlepiej z nimi trochę poczekać. Moja pierwsza myśl dotycząca tego przedmiotu była taka, że oto zaczęły się wielkie eksperymenty pani Nowackiej” - powiedział na antenie Telewizji wPolsce24 prof. Aleksander Nalaskowski, pedagog.

Prof. Aleksander Nalaskowski zdradził, że jego pierwsza myśl, gdy dowiedział się o tym, że edukacja zdrowotna ma wejść do szkół, była nie tylko taka, żeby zapoznać się z programem tego przedmiotu, ale również zawierała pewną obawę - że to kolejny przedmiot, który dociąża ucznia.

Edukacja zdrowotna budzi kontrowersje ze względu na jedną z części, a mianowicie tę dotyczącą seksualności człowieka. I tutaj rzeczywiście należy zachować się z refleksem i bardzo ostrożnie proponować tego typu tematy, a najlepiej z nimi trochę poczekać

— wskazał.

„Wielkie eksperymenty pani Nowackiej”

Moja pierwsza myśl dotycząca tego przedmiotu była taka, że oto zaczęły się wielkie eksperymenty pani Nowackiej

— dodał pedagog.

Ale sam program nie uczy, do tego potrzebny jest nauczyciel. Pokładałbym trochę więcej wiary w nauczycielu. Nie da się ich zmusić do mówienia rzeczy nieprzyzwoitych albo rzeczy niestosownych dla dzieci. Nie da się ich po prostu zmusić. Część nauczycieli może się bać i rzeczywiście udać się w stronę wymagań programu, a część może się zbuntować i uczyć po swojemu edukacji zdrowotnej, jako że w zasadzie jest to czas do wypełnienia przez nauczyciela i uczniów

— wskazał prof. Aleksander Nalaskowski.

Ja na przykład się buntuję przeciwko takim nauczycielom jak pan Józefaciuk, natomiast nic nie mogę zrobić. On pracuje i przekazuje swoje neopogańskie czy tam jakieś inne przemyślenia uczniom i żaden inny Kowalski nie jest w stanie tego zatrzymać. Dlatego to zależy głównie od nauczycieli. Każdy będzie uczył po swojemu. Niektórzy będą znajdowali satysfakcję w gorszeniu dzieci i w ich przedwczesnym uświadamianiu seksualnym, a część po prostu ze wstydem będzie ten temat traktować ogólnikowo albo w ogóle go prawie nie podejmować

— wyjaśnił pedagog.

„To wpisuje się w ateizację szkoły”

Czytałem te podstawy programowe i rzeczywiście tam jest mnóstwo rzeczy niepotrzebnych, durnych - pełno kompletnych idiotyzmów nieopartych na nauce. Niemniej jednak to będzie obowiązywało, to już obowiązuje, to już się stało. Dzisiaj jest 1 września, od jutra będą się dzieci tego uczyć i wydaje mi się, że to się wpisuje w taki szerszy kontekst tego, co się dzieje. Mianowicie w taką ateizację szkoły. Proszę zwrócić uwagę, co dzieje się z lekcjami religii w szkole. To jest prawdziwy skandal. Jeżeli odejmiemy tę przyzwoitość chrześcijańską i damy w to miejsce oświeceniową racjonalność dotyczącą ludzkiego ciała, że nic, co ludzkie nie jest mi obce, a więc mogę mówić o różnych chorobach wenerycznych czy zakaźnych. Jeżeli dodamy do tego wszystko, to kształtuje się obraz szkoły terroryzującej ucznia złymi, niedobrymi wiadomościami i niedobrą wiedzą

— powiedział prof. Aleksander Nalaskowski.

„Niszczy się szkołę”

Jak mówił, niszczy się szkołę, a środowiska akademickie na to nie reagują.

Podobnie było w sytuacji, gdy wprowadzono gimnazja, które były ślepą uliczką, które zniszczyły parę generacji młodzieży, co potem się odbijało na kształceniu studentów. Dlaczego środowisko akademickie nie buntuje się przeciwko takiej hodowli, przepraszam za rubaszność, głupków?

— zapytał prof. Aleksander Nalaskowski.

Jeżeli ta edukacja zdrowotna miała być prowadzona, to rzeczywiście zgodnie z hasłem. Przypominam, że nauki o zdrowiu to jest poważna gałąź naukowa. To są to są rzeczy, które wyrastają z badań naukowych. Jest cały wydział nauk o zdrowiu na uniwersytecie. Natomiast zawartość tego przedmiotu w tej chwili jest skandaliczna zupełnie. Jest odklejona od rzeczywistości, od możliwości, od etapów rozwojowych dzieci. Ale sama w sobie edukacja zdrowotna jako taka, gdyby miała być prowadzona sensownie, a nie być edukacją o seksie, o zboczeniach, o czym tam jeszcze, to daj Boże, może dzieci by się czegoś dowiedziały

— tłumaczył pedagog.

„Rodzice mogą wypisać dziecko”

Edukacja zdrowotna jako taka odwołuje się do hasła, nie jest niczym nagannym i nie musi być przedmiotem zbytecznym pod warunkiem, że nie zastępuje innego przedmiotu. Natomiast, jeśli chodzi o tę zawartość i to, co teraz się proponuje pod hasłem edukacji zdrowotnej, jest to skandaliczne i należałoby się z tym po prostu rozstać. Jeszcze ważna jest tutaj rola rodziców, bo to z tej edukacji zdrowotnej mogą dzieci wypisać i do 25 września mają na to czas i część rodziców pewnie z tego prawa skorzysta

— tłumaczył prof. Aleksander Nalaskowski.

CZYTAJ WIĘCEJ:

TYLKO U NAS. Czarnek apeluje o wypisywanie dzieci z edukacji zdrowotnej: „Demoralizacja i deprawacja w czystej postaci”

„Nie dla deprawacji!”. Polacy głośno przeciw tzw. „edukacji zdrowotnej”. Manifestacja przed szkołą, w której przemawiała Nowacka

Co za bezczelność i buta! Tak MEN chce zachęcić do edukacji zdrowotnej? Nowacka: Jest potrzebna, by chronić szkołę przed „szurią”

tt/Telewizja wPolsce24

Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/739298-prof-nalaskowski-oto-zaczely-sie-eksperymenty-nowackiej

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Przeczytaj źródło