Nagranie pojawiło się w drugą rocznicą powołania do życia tej unikalnej formacji, która powstała jako eksperymentalny batalion specjalizujący się w używaniu statków bezzałogowych, czyli po prostu dronów. Przez te dwa lata pułk stał się miejscem, gdzie testowano różnego rodzaju konstrukcje i szybko pokazał, jak efektywną bronią mogą być takie urządzenia.
Dziś, jak czytamy, pułk łączy "profesjonalizm z kreatywnością", nie szuka żadnych wymówek i jest ciągle otwarty na nowe pomysły w walce z rosyjskim agresorem. To właśnie te wartości miału mu pozwolić na "rozwinięcie się w największą jednostkę ukraińskiej armii zaangażowaną w dalekodystansowe ataki na terytorium Rosji". Na załączonym wideo widzimy też, że pułk korzysta z szerokiej gamy uzbrojenia, w tym brytyjskich dronów Banshee, które mogą atakować cele z odległości 200 km.
Ukraina uderza coraz dalej
Ostatnie godziny i kolejne ataki na rafinerie i terminale gazowe Rosji dobitnie pokazują, że Ukraina nie ma już dziś żadnego problemu z atakowaniem celów położonych nawet tysiąc kilometrów od swojej granicy. A wkrótce te możliwości będą jeszcze większe, gdy Kijów zwiększy seryjną produkcją pocisków manewrujących Flaming o zasięgu 3 tys. km.
Niewykluczone więc, że tej jesieni Rosję czekają wyjątkowo trudne miesiące, w trakcie których Kreml będzie musiał radzić sobie z dronowymi i rakietowymi atakami Ukrainy w skali, której w Moskwie jeszcze nie widziano.
>> Zobacz także: Atomowy eksperyment Kremla. Żołnierzy wysłano w pobliże eksplozji