Ścięli "drzewo Robin Hooda". 39-latek nagrał wszystko telefonem. Zapadł wyrok w głośnej sprawie

1 dzień temu 9
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Dwaj m?czy?ni, kt?rzy ?ci?li s?ynne "drzewo Robin Hooda" na p?nocy Anglii p?jd? do wi?zienia. Zostali skazani na cztery lata i trzy miesi?ce. Cz?? kary sp?dz? na zwolnieniu warunkowym.

Dw?ch m?czyzn odpowie za ?ci?cie wiekowego drzewa w Anglii ,Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl/X/NEXTA/X/The Independent

Ścięli wiekowe drzewo

39-letni Daniel Michael Graham i 32-letni Adam Carruthers z hrabstwa Kumbria we wrześniu 2023 roku ścięli klon jawor z XIX wieku, który rósł w północno-wschodniej Anglii. Całe zdarzenie nagrali telefonem komórkowym. W wyniku upadku drzewo uszkodziło znajdujący się obok starożytny mur Hadriana, który jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Ścięcie drzewa wywołało spore emocje, ponieważ było znane na całym świecie - pojawiło się m.in. w "Robin Hoodzie. Księciu Złodziei" Kevina Reynoldsa. Było też popularne wśród fotografów i artystów. 

Dlaczego to zrobili?

Mężczyźni przyznali się do popełnione czynu i żałują tego, co zrobili. Adam Carruthers tłumaczył, że ścięli drzewo, ponieważ byli pijani i nie wiedzieli, co robią. Nie pamiętał też całego zdarzenia. Z kolei Michael Graham twierdził, że gdy jego przyjaciel zaczął ścinać drzewo, a on "po prostu się z tym pogodził" i sfilmował całe zdarzenie. Adwokat Carruthersa Andrew Gurney tłumaczył, że powodem zachowania jego klienta była "pijacka głupota". Natomiast pełnomocnik Michaela Grahama Christopher Knox podkreślał w sądzie, że jego klient żałuje tego, co się stało, a w związku ze zdarzeniem otrzymywał maile, w których mu grożono. 

Wyrok sądu

Proces odbył się w Sądzie Koronnym w Newcastle. Prowadząca rozprawę sędzia zwróciła uwagę, że drzewo było punktem orientacyjnym Northumberland, a także "symbolem nieokiełznanego piękna" krajobrazu wokół Muru Hadriana. Jak zaznaczono, prawdopodobnym motywem sprawców była "czysta brawura". - Wycinka drzewa wymagała od was przemyślanych i skoordynowanych działań. Nie było to dzieło osoby, której działania zostały znacznie osłabione przez picie alkoholu - powiedziała sędzia Lambert, odpowiadając na tłumaczenia mężczyzn. - Nie zgadzam się też, Grahamie, że po prostu zgodziłeś się ze swoim współoskarżonym. Sfilmowałeś całe zdarzenie, zrobiłeś zdjęcia piły łańcuchowej i klina bagażnika w bagażniku swojego Range Rovera. Następnego dnia wyglądało na to, że rozkoszujesz się relacjami z twoich działań w mediach - dodała sędzia. Jej zdaniem przestępstwo miało "nadzwyczajny wpływ społeczny" i spowodowało "powszechne cierpienie". Ostatecznie mężczyźni zostali skazani na cztery lata i trzy miesiące. Część kary spędzą na zwolnieniu warunkowym.

Przeczytaj źródło