Postępowanie innych wobec nas czy jakieś niezależne, wewnętrzne i zewnętrzne okoliczności skłaniają nas do jakiegoś działania, są wezwaniem doń. „Uniżyć się jak to dziecko” – wydaje się jedną z takich właśnie postaw. To znaczy wymogiem działania, wyboru z naszej strony.
Kiedy Bóg stawia coś przed nami – a jeszcze bardziej kiedy stawia przed nami kogoś – to wymaganie się ukonkretnia. Tak jak młody Jozue był znakiem dla Mojżesza, że choć sam musi odejść, jego nadzieja się wypełni, tak i dla nas ustępstwo, rezygnacja, zaparcie się siebie mogą mieć smak nadziei, smak łaski.
Być jak dziecko, które wiele się spodziewa oznacza niekiedy także umieć patrzeć na innych jak na dzieci – potrzebujące naszego zaufania, naszej służby, naszej troski.