Szefowa KRRiT oskarżona. Odtajnione dokumenty służyły TVP i PiS do ataku na Tuska

17 godziny temu 4

Agnieszka Glapiak, przewodnicząca KRRiT (fot. KRRiT) Agnieszka Glapiak, przewodnicząca KRRiT (fot. KRRiT)

Do warszawskiego sądu okręgowego trafił w piątek akt oskarżenia wobec m.in. b. szefa MON Mariusza Błaszczaka i obecnego szefa BBN Sławomira Cenckiewicza. O akcie oskarżenia poinformowała warszawska prokuratura okręgowa. Sprawa dotyczy odtajnienia w 2023 r. części planu użycia sił zbrojnych „Warta”.

Jak dowiedziała się PAP w Sądzie Okręgowym w Warszawie, akt oskarżenia w piątek około południa wpłynął już do tego sądu.

Błaszczak, Cenckiewicz i Glapiak oskarżeni

„Akt oskarżenia składa się z części jawnej, na 34 stronach oraz części niejawnej o klauzuli tajne, na 11 kartach” - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie w piątkowym komunikacie.

Oskarżenie - jak zaznaczono - dotyczy przekroczenia pod koniec lipca 2023 r. uprawnień przez Błaszczaka w celu osiągnięcia korzyści osobistych dla partii Prawo i Sprawiedliwość, poprzez zniesienie klauzuli tajności z fragmentów dokumentów planowania operacyjnego szczebla strategicznego - m.in. planu użycia Sił Zbrojnych RP „Warta”.

Z kolei we wrześniu 2023 r., czyli w trakcie kampanii w wyborach parlamentarnych, Błaszczak zaprezentował odtajnione fragmenty w spocie opublikowanym na oficjalnym profilu PiS na platformie X, czym według prokuratury „działał na szkodę interesu publicznego oraz spowodował wyjątkowo poważną szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej”.

Błaszczak zniósł klauzulę tajności

Jak czytamy w komunikacie, Błaszczak zniósł klauzulę tajności „bez uprzedniego dokonania merytorycznej oceny ustania lub zmiany ustawowych przesłanek ochrony”. Były szef MON, obecnie szef klubu PiS, odniósł się w piątek do oskarżenia w mediach społecznościowych. Według Błaszczaka, „to nie akt oskarżenia, a akt zemsty Donalda Tuska”. „To cena, jaką płacę za to, że ujawniłem plany pierwszego rządu PO-PSL dotyczące oddania niemal połowy Polski bez walki. Gdybym stanął jeszcze raz przed tym dylematem, bez wahania odtajniłbym dokumenty pokazujące prawdziwe intencje ekipy Tuska” - napisał polityk PiS na platformie X.

Dodał, że tak właśnie rozumie „swoją misję jako polityk - służyć ludziom, a szczególnie mieszkańcy wschodniej Polski mieli prawo wiedzieć jaki los szykuje dla nich rząd PO-PSL”.

Natomiast według prokuratury, Błaszczak ujawnił „wyrwane z kontekstu" fragmenty planu „Warta”, które zinterpretował w sposób mający wskazywać, że "ówczesna władza polityczna nie chciała bronić Polski od samego początku agresji przeciwnika, tylko dopiero po zajęciu wschodniej Polski na linii Wisły”. „Taka interpretacja w żaden sposób nie wynikała z analizy całości tych dokumentów planowania operacyjnego szczebla strategicznego” - podkreśliła prokuratura.

Ponadto według śledczych, zniesienie klauzuli tajności z tych dokumentów miało „daleko idące skutki, które negatywnie wpłynęły na bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne RP, stabilność polityczną, zaufanie społeczne oraz pozycję Polski na arenie międzynarodowej”. „W sposób oczywisty nawet małe detale, wynikające ze strategicznych planów obronnych Polski są dla wrogich Polsce agencji wywiadowczych bezcenne” - oceniła prokuratura.

Jej zdaniem „bez względu na zmianę czy uaktualnienie konkretnych założeń taktycznych w kolejnych edycjach Planów Użycia Sił Zbrojnych RP, zasadnicza logika obrony, wynikająca na przykład z geografii regionu, nie uległa przewartościowaniu i nie powinna być nigdy publicznie ujawniona”.

Newsletter WirtualneMedia.pl w Twojej skrzynce mailowej

Zarzuty w sprawie prokuratura postawiła byłemu szefowi MON w marcu tego roku. Błaszczak nie przyznał się do winy. Jak już wówczas informowano, za wskazane czyny b. szefowi MON grozi do 10 lat więzienia.

To nie akt oskarżenia, a akt zemsty Donalda Tuska wobec mnie został skierowany do sądu. To cena jaką płacę za to, że ujawniłem plany pierwszego rządu PO-PSL dotyczące oddania niemal połowy Polski bez walki. Gdybym stanął jeszcze raz przed tym dylematem, bez wahania odtajniłbym…

— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) August 22, 2025

Ponadto według prokuratury istotną rolę w odtajnieniu przez Błaszczaka dokumentów, odegrali obecny szef BBN, a wówczas dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz, Agnieszka Glapiak oraz Piotr Z.

Zarzuty w tej sprawie b. szef WBH usłyszał w maju tego roku - również nie przyznał się do zarzucanych czynów. Wtedy to rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Piotr Antonii Skiba informował, że Cenckiewicz wyraził pisemną zgodę na upoważnieniu podpisanym przez Piotra Z. dla dwóch oficerów z Departamentu Strategii i Planowania Obronnego MON na dostęp do dokumentów objętych klauzulą tajności, które znajdowały się w archiwum WBH - w tym do planu użycia Sił Zbrojnych RP.

Skiba zaznaczał, że w chwili udzielania zgody, Cenckiewicz był świadom, że pisemne upoważnienie do treści zawartych w tych dokumentach mógł wydać szef Sztabu Generalnego WP lub szef MON. Ponadto prokurator wskazywał, że były szef WBH wykorzystał wyselekcjonowane w dniach 28 i 31 lipca 2023 r. przez Glapiak oraz Piotra Z. fragmenty dokumentów do nagrania odcinka serialu dokumentalnego pt. „Reset” o nazwie „Linia Wisły”, który został wyemitowany przez TVP 19 września 2023 r.

Agnieszka Glapiak: sprawę traktuję jako polityczną

Do skierowania wobec niej aktu oskarżenia Agnieszka Glapiak odniosła się w oświadczeniu zamieszczonym przez Krajową Radę. – Jako akt politycznej represji oceniam skierowanie przez prokuratora Wydziału do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie do sądu aktu oskarżenia jakobym wykonując zwykłe czynności w ramach obowiązujących procedur, złamała prawo w związku z odtajnieniem archiwalnych fragmentów dotyczących tzw. Linii Wisły – stwierdziła.

Podkreśliła, że w czasie wielu lat pracy jako urzędnik państwowy zawsze przestrzegała prawa i procedur.

– Sprawę traktuję jako polityczną. Uderza ona we mnie jako Przewodniczącą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W ten sposób obecne władze atakują konstytucyjny organ jakim jest KRRiT, która stoi na straży wolności słowa i prawa obywateli do informacji – dodała.

Oświadczenie Przewodniczącej KRRiT
Agnieszki Glapiak

Jako akt politycznej represji oceniam skierowanie przez prokuratora Wydziału do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie do sądu aktu oskarżenia jakobym wykonując zwykłe czynności w ramach obowiązujących procedur,… pic.twitter.com/cEwD2oEKLc

— KRRiT (@KRRiT__) August 22, 2025

Agnieszka Glapiak jesienią 2022 roku została powołana przez Sejm w skład Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Pod koniec lipca br. została wybrana na przewodniczącą, zastępują na tym stanowisku Macieja Świrskiego.

Cenckiewicz: byłem i jestem niewinny!

Sławomir Cenckiewicz również skomentował w piątek sprawę w mediach społecznościowych. Jak napisał na platformie X, „bardzo się cieszy”, że sprawa trafiła do sądu, gdyż „będzie mógł się bronić w sądzie na warunkach określonych prawem”. „Byłem i jestem niewinny! Nigdy prawa nie złamałem! Polska pokona stronników Rosji, ludzi łamiących prawo i kłamców!” - napisał szef BBN.

Według niego, „zarzuty są fałszywe i zupełnie nieuzasadnione merytorycznie”, a „prokurator nie potrafi ich uzasadnić”. „To jest zemsta ludzi, którzy przez lata budowali przyjaźń z Rosją wikłając instytucje państwa w relacje z Rosją! W tym z FSB” - napisał Cenckiewicz.

Bardzo się cieszę, że sprawa trafiła do sądu!

Będę mógł się bronić w sądzie na warunkach określonych prawem.

Śledztwo prowadzone przez prok. Marcina Maksjana cechowało wiele nieprawidłowości, które stały się powodem dwóch zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa.… https://t.co/Z9zJwU06eR

— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) August 22, 2025

Z kolei ówcześni współpracownicy Błaszczaka - Agnieszka Glapiak i Piotr Z. - usłyszeli zarzuty w sprawie jeszcze pod koniec kwietnia tego roku; oni także nie przyznali się do zarzucanych im czynów.

Przeczytaj źródło