Szefowa wywiadu USA wyznaje: Putin nie dążył do wygranej Trumpa w 2016 r.

5 dni temu 7

2025-07-26 08:00

publikacja
2025-07-26 08:00

Władimir Putin nie dążył do wygranej Donalda Trumpa wyborach prezydenckich 2016 r. i wstrzymywał najcięższe materiały przeciw Hillary Clinton na czas po jej spodziewanym zwycięstwie - powiedziała w środę dyrektor Wywiadu Narodowego Tulsi Gabbard, powołując się na odtajniony raport komisji Izby Reprezentantów.

 Putin nie dążył do wygranej Trumpa w 2016 r.
 Putin nie dążył do wygranej Trumpa w 2016 r.
fot. TPYXA_ILLUSTRATION / / Shutterstock

Gabbard opisała na konferencji prasowej w Białym Domu ustalenia sporządzonego w 2017 r., lecz odtajnionego w środę raportu Republikanów z komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów. Dokument zgodził się z oceną, że Rosja starała się wpłynąć na wybory 2016 r. i zaszkodzić kandydatce Demokratów Hillary Clinton, lecz podważała ustalenia, że Putin dążył do wygranej Trumpa, wskazując, że to ustalenie nie było oparte na wystarczająco mocnych dowodach.

Gabbard sugerowała, że ustalenie to - poczynione na początku 2017 r., tj. już po wyborach - było efektem spisku Baracka Obamy i urzędników jego administracji, by uderzyć w nowego prezydenta. Znana z prorosyjskich wypowiedzi koordynatorka służb wywiadowczych stwierdziła, że celem Rosji było zasianie niepewności i podziałów, lecz nie zwycięstwo Trumpa. Dodała też, że Rosja szykowała się na spodziewane - wówczas przez większość obserwatorów - zwycięstwo Clinton, wstrzymując publikację najbardziej szkodliwych materiałów na czas po wyborach. Miały to być dokumenty dotyczące m.in. „problemów psychoemocjonalnych, niekontrolowanych wybuchów gniewu, agresji i radości” czy codziennego przyjmowania silnych środków uspokajających.

Odtajniony dokument jest drugą publikacją urzędu Gabbard, która ma pokazywać rzekomy spisek prezydenta Obamy i „szwindel Russiagate”, jak Trump od dawna nazywa aferę związaną z rosyjską ingerencją w wybory. Pierwszą część dokumentów opublikowano w ubiegły piątek, lecz według m.in. analizy „Washington Post” sensacyjne twierdzenia Gabbard opierają się na manipulacjach i wyrwanych z kontekstu e-mailach. Stoją też w sprzeczności z kilkoma dogłębnymi dochodzeniami w tej sprawie, m.in. senackiej komisji ds. wywiadu, której współautorem był ówczesny senator, a obecnie sekretarz stanu i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego.

Gabbard już w ubiegłym tygodniu twierdziła, że Barack Obama dopuścił się zdrady, manipulując informacjami wywiadu, a Donald Trump zamieszczał memy pokazujące jego poprzednika zakutego w kajdanki. W środę pytana o to urzędniczka stwierdziła, że o ewentualnych zarzutach dla byłego prezydenta zadecyduje ministerstwo sprawiedliwości, któremu przesłała ujawnione materiały. Występująca obok niej rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt stwierdziła, że prezydent „chce, aby wszyscy, którzy dopuścili się tego oszustwa przeciwko naszemu krajowi, którzy zdradzili nasz kraj i konstytucję, zostali dokładnie zbadani i pociągnięci do odpowiedzialności”.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ kar/

Załóż firmę z kontem mBiznes i kartą firmową Mastercard - zgarnij nawet 2056 zł premii

Załóż firmę z kontem mBiznes i kartą firmową Mastercard - zgarnij nawet 2056 zł premii

Powiązane: Stany Zjednoczone/USA

Polecane

Najnowsze

Popularne

Przeczytaj źródło