Ministerstwo Infrastruktury przygotowało projekt ustawy, który ma zachęcić armatorów do rejestrowania statków pod polską banderą.
Polska może mieć problem ze statkami bez polskiej bandery
Według danych GUS w 2023 r. zdecydowana większość statków z polskimi armatorami była zarejestrowana pod banderą innych państw, np. Bahamów oraz Liberii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ego w biznesie: przekleństwo czy przewaga? Bogusław Leśnodorski w Biznes Klasie
Resort informuje, że łączna nośność statków z polską banderą wynosiła 18,1 tys. ton, czyli ok. 0,6 proc. ogółu nośności statków będących własnością lub współwłasnością polskich armatorów. Dla porównania 46 proc. nośności przypadało na Bahamy. Ministerstwo tłumaczy ten stan rzeczy obciążeniami finansowymi i czasowymi związanymi z procesem rejestracji statków i niedostateczną sprawnością korzystania z rejestru statków w kraju.
"Utracone korzyści szeroko rozumianego systemu finansów publicznych z powodu braku morskiej floty handlowej pod narodową banderą to 7–9 mld zł rocznie" - informuje "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na wyliczenia prof. Witolda Modzelewskiego, byłego wiceministra finansów.
Eksperci zwracają także uwagę nie tylko na kwestie finanasowe.
"W każdej umowie czarterowej jest tzw. klauzula wojenna, która upoważnia armatora do odstąpienia od wykonania umowy, jeżeli port docelowy jest zagrożony działaniami wojennymi. I gdyby nad Gdynią, czy Świnoujściem zaczęły latać rakiety, to armatorzy nie wyślą statków, co spowoduje zerwanie łańcuchów dostaw" - tłumaczy w rozmowie z "DGP" kapitan żeglugi wielkiej Tadeusz Hatalski, były dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni.
Będą ułatwienia dla armatorów. Oto szczegóły
Stworzenie elektronicznego systemu rejestracji statków, uproszczenie jej zasad i zmiany dotyczące opłaty rejestrowej - przewidują założenia projektu ustawy resortu infrastruktury, która ma zachęcić armatorów do pływania pod polską banderą.
Projekt ma wprowadzić jednolity, jawny i dwujęzyczny rejestr okrętów prowadzony w systemie teleinformatycznym, co eliminuje obciążenia związane z dostarczaniem dokumentów papierowych i potrzebę tłumaczenia ich na język polski. Resort proponuje, aby przenieść prowadzenie rejestru z izb morskich na dyrektorów urzędów morskich. Korzystanie z rejestru ma zostać ułatwione przez wprowadzenie możliwości, by to armator (za zgodą właściciela statku) wprowadzał wpisy do rejestru.
Resort chce zmienić też dotychczasowe zasady dotyczące zatwierdzania nazwy statku. Proponuje określenie podstawowych warunków i wymagań, jakie musi spełniać nazwa. Ponadto projekt ma wprowadzić możliwość wskazania przystani morskiej jako portu macierzystego statku, co oznacza poszerzenie możliwości wyboru portu macierzystego przez przedsiębiorcę.
Projektowana ustawa ma również wprowadzić dynamiczne górne granice opłat rejestrowych. Mają być one uzależnione m.in. od wysokości minimalnego wynagrodzenia za prace. Zaproponowano też zastąpienie wysokiej i jednorazowej opłaty na niższą, periodyczną opłatę uiszczaną co roku. W ocenie resortu niweluje to bariery dla rejestracji statków, zwłaszcza czasowej.