To nie o terytoria chodzi Rosji. Ekspert odsłania prawdziwy cel Putina

2 dni temu 9

Rosyjskie żądania wobec Ukrainy

Według ustaleń agencji Reutera Moskwa zgłosiła żądanie, aby w ramach ustaleń pokojowych Kijów odstąpił Rosji Donbas.

Zdaniem Eberhardta na tym etapie wojny koncesje ze strony Ukrainy są bardzo mało prawdopodobne, bo rządzący są świadomi, że wywołałyby one konflikt wewnętrzny na Ukrainie, a - w skrajnym przypadku - poruszenie nawet na skalę kolejnego Majdanu.

Wojna nie o terytoria

Jednak nawet w przypadku realizacji takiego scenariusza, Rosji to nie zaspokoi, a może wręcz ośmielić do prowadzenia dalszych działań wojennych - ocenił. - Ta wojna nie toczy się o terytoria, celem Rosji jest podporządkowanie sobie Ukrainy, a jak to się nie uda, to jej zniszczenie - podkreślił.

Strategia Kremla

- Teraz Rosjanie będą po prostu przeciągali negocjacje, a zarazem kontynuowali działania zbrojne, licząc, że Trump wcześniej czy później zmęczy się rolą pośrednika, a niezadowolenie i irytacja z powodu fiaska procesu pokojowego ostatecznie spadnie na stronę ukraińską - stwierdził Eberhardt.

Co więcej, chociaż negocjacje niezupełnie idą po myśli Putina, który wolałby, aby poniedziałkowe spotkanie Europejczyków z otoczeniem Trumpa w Waszyngtonie zakończyło się tak samo jak rozmowy w lutym, to Rosja od kilku dni odnosi kolejne sukcesy.

- To co Rosja zyskała w ostatnim tygodniu, to nie tylko przezwyciężenie pewnej izolacji, przyjęcie przez prezydenta Stanów Zjednoczonych na amerykańskim terytorium, ale przede wszystkim Putin zdołał przekonać Donalda Trumpa, że nie należy spieszyć się z rozejmem. Amerykanie właściwie zrezygnowali z presji na Rosję w sprawie zawieszenia broni, nie zdecydowali się również na nałożenie sankcji przeciwko Rosji, czym groził Trump - zauważył Eberhardt.

Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy

Ekspert wyraził pogląd, że zagrożeniem dla Rosji nie jest też dyskusja o gwarancjach bezpieczeństwa, które Ukraina miałaby dostać od krajów zachodnich w ramach ewentualnego porozumienia pokojowego.

Rosjanie świetnie zdają sobie sprawę, że nie ma żadnego modelu tych gwarancji i że państwa NATO nie są zainteresowane ich udzieleniem. Nie ma woli politycznej, by przyjmować Ukrainę do NATO, a propozycje, które do tej pory padły nie będą skutecznie odstraszały Rosji - ocenił Eberhardt.

- Putin zrobi więc wszystko, żeby nie było tam europejskich wojsk pokojowych. A liderzy europejscy nie zrobią nic, żeby były - dodał.

Spotkanie Putina z Zełenskim - mało realne

Badacz Rosji nie wierzy też, by Putin faktycznie zgodził się na spotkanie z Zełenskim, którego aranżowaniem zajmuje się Waszyngton. Choć - jak zauważył - możliwe są rozmowy delegacji Rosji i Ukrainy, na wzór tych ze Stambułu, to bezpośrednie spotkanie przywódców jest właściwie wykluczone.

W czwartek szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow stwierdził, że do spotkania mogłoby dojść, tylko jeżeli wpierw rozwiązane zostaną „kwestie wymagające namysłu”.

Rosja liczy na Trumpa

- To psychologicznie i wizerunkowo nieakceptowalne dla Putina. On chce dogadywać się z Trumpem, żeby to Stany wymuszały ustępstwa na Ukraińcach - podsumował wiceszef Studium Europy Środkowej Uniwersytetu Warszawskiego.

Maria Wiśniewska (PAP)

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Przeczytaj źródło