Najciekawszą nowością wydają się być funkcje agentowe, które pozwalają wyszukiwarce na autonomiczne wykonywanie złożonych zadań. Wyobraźmy sobie, że system może samodzielnie zarezerwować stolik w restauracji czy kupić bilety na wydarzenie – to właśnie oferuje Google. Wystarczy podać liczbę osób, preferowany czas, lokalizację i typ kuchni, a algorytm przeszuka platformy takie jak OpenTable, Resy i Tock, prezentując dostępne opcje z bezpośrednimi linkami do rezerwacji.
Plany giganta z Mountain View są jednak znacznie szersze. Wkrótce system ma obsługiwać także umawianie wizyt u usługodawców lokalnych oraz zakup biletów poprzez Ticketmaster, StubHub, SeatGeek i Booksy. Teoretycznie oznacza to, że użytkownicy będą mogli załatwić wiele codziennych spraw bez opuszczania wyszukiwarki, co brzmi zarówno wygodnie, jak i nieco niepokojąco w kontekście monopolizacji usług.
Podstawę tych funkcji stanowi Project Mariner – prototyp badawczy opracowany przez Google DeepMind. System obserwuje elementy wyświetlane w przeglądarce, interpretuje intencje użytkownika i tworzy plan działania. Co ciekawe, agenci potrafią nauczyć się wykonywać zadanie i replikować ten sam proces w przyszłości przy minimalnym zaangażowaniu użytkownika.
Kolejnym elementem układanki jest personalizacja odpowiedzi na podstawie historii wyszukiwania, rozmów oraz kliknięć w wyszukiwarce i Mapach. Jeśli szukasz miejsca na lunch, Google zasugeruje restauracje odpowiadające Twoim wcześniejszym preferencjom – czy to włoskie, wegańskie, czy z miejscami na zewnątrz. Na razie ta funkcja ogranicza się do tematów kulinarnych, ale można ją dostosować lub całkowicie wyłączyć w ustawieniach konta.

Europa bastionem prywatności? Tutaj Google ma pod górkę
Niestety, nie wszystko wygląda tak różowo. Tryb AI jest dostępny wyłącznie w języku angielskim i nie obejmuje krajów Unii Europejskiej, co stanowi poważne ograniczenie dla globalnego zasięgu. Funkcje oparte na agentach są obecnie zarezerwowane dla płacących użytkowników subskrypcji Google AI Ultra w Stanach Zjednoczonych i dostępne jedynie w ramach eksperymentu Labs.
Pojawiają się także poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa. Badania wskazują, że systemy AI z dostępem do przeglądarki narażone są na znaczące ryzyko związane z exploitami typu zero-click i one-click, co budzi wątpliwości co do ich masowego wdrożenia.
Rozwój Trybu AI stanowi również wyzwanie dla wydawców internetowych, którzy prawdopodobnie już odczuwają spadek ruchu z powodu AI Overviews. Gdy użytkownicy otrzymują pełne odpowiedzi bezpośrednio w wyszukiwarce, mają mniej powodów do odwiedzania oryginalnych stron. Google wprowadził nawet możliwość udostępniania odpowiedzi Trybu AI innym użytkownikom, co może dodatkowo zmniejszyć ruch na źródłowych witrynach.
Czytaj też: Microsoft Edge zyskuje tryb AI. Copilot Mode ma zmienić sposób przeglądania internetu
Mimo tych wyzwań, firma twierdzi, że opinie na temat Trybu AI były szczególnie pozytywne w przypadku dłuższych, bardziej złożonych pytań. Ekspansja na 180 krajów oraz wprowadzenie funkcji agentowych to jasny sygnał, że Google traktuje konkurencję z ChatGPT bardzo poważnie. Choć nowe możliwości są na razie ograniczone, wyraźnie wskazują kierunek rozwoju wyszukiwarek w erze sztucznej inteligencji – ku większej automatyzacji i personalizacji, ale także ku nowym wyzwaniom i ograniczeniom.