Waldemar Żurek, który po rekonstrukcji rządu zastąpi na stanowisku Adama Bodnara, przeszedł w ciągu dekady długą drogę — od jednego z najbardziej wyrazistych krytyków "reform" sądowych PiS i najbardziej szykanowanego przez poprzednią władzę sędziego do szefa resortu sprawiedliwości.
W 2018 r., gdy stał się już twarzą oporu środowiska sędziowskiego przeciw Zbigniewowi Ziobrze, Waldemar Żurek deklarował w wywiadzie dla serwisu Natemat.pl, że choć wiele osób mu to proponuje, nie myśli o wejściu do polityki, bo "w polityce trzeba być bardzo elastycznym, a sędziowskie kręgosłupy są dosyć twarde". Teraz twarde, bardzo pryncypialne poglądy Żurka na rozliczenia osób odpowiedzialnych za destrukcję państwa prawa w latach 2015-2023 będą musiały zderzyć się z politycznymi realiami.
Sędzia Waldemar Żurek, 23 dyscyplinarki i podejrzany ciągnik
Żurek przez lata orzekał w Sądzie Okręgowym w Krakowie. Pełnił funkcję jego rzecznika prasowego ds. cywilnych, był dobrze oceniany przez sądowych dziennikarzy. W 2010 r. został wybrany do Krajowej Rady Sądownictwa, w której od 2014 r. pełnił także funkcję rzecznika. W tej roli Żurek krytykował działania PiS od 2015 r., gdy partia zaczęła psuć standardy państwa prawa w Polsce, wprowadzając do Trybunału Konstytucyjnego sędziów dublerów.