Gdy mówię amerykańskim znajomym, że w Polsce znów święto, patrzą z niedowierzaniem. Muszę tłumaczyć, co to lany poniedziałek, Boże Ciało, Trzech Króli, oni zaś kręcą głowami i rzucają spojrzenia świadczące – delikatnie mówiąc – o kulturowej nietolerancji. Lub walą wprost: patrz, a Polacy mają opinię pracowitych.
Mieszkańcy USA nie znają uroków długiego weekendu (poza Thanksgiving z czarnym piątkiem wolnym dla 36 proc. pracowników). Takie zjawiska jak majówka czy trwające tydzień obchody Wielkanocy lub Bożego Narodzenia plus Nowego Roku nie mieszczą im się w głowie. Podobnie zresztą jak dwutygodniowe wakacje latem i zimą. Dla porządku dodajmy, że nie istnieją zwolnienia lekarskie ani płatne urlopy opiekuńcze. Nie pracujesz, nie zarabiasz.