O sztucznej inteligencji w zastosowaniach użytkowych mówi się głośno od co najmniej trzech lat. Przez ten czas otrzymaliśmy wielu asystentów, funkcje zmiany wyglądu zdjęć, generowania filmów czy nawet walki nauczycieli ze sztuczną inteligencją.
Microsoftowi zależy na poprawieniu wizerunku swojego systemu operacyjnego, a przy okazji zgromadzeniu sporego zapasu danych. Dlatego też gromadzi dane o tym, co spowalnia twojego Windowsa. Z drugiej strony usuwa charakterystyczny Blue Screen of Death i nie zawsze trafia do szerokiej publiki ze swoim przekazem. Jednym z ważniejszych zadań firmy wydaje się przekonanie nieprzekonanych osób, które korzystają z Windowsa 10, by przeniosły się na Windows 11. Narzędziem perswazji mają być zmiany, jakie zapewnia wbudowany w system agent AI. Część z tych nowości dotrze jednak tylko do wąskiego grona użytkowników.
Windows chce oglądać twój ekran i robić za ciebie rzeczy
Zacznijmy od nowości, które nie są objęte ograniczeniami i powinny trafić do komputerów z Windowsem 11 w przyszłym miesiącu. Jedną z nich jest Copilot Vision – narzędzie, które może oglądać to, co robimy na ekranie i za pomocą algorytmów sztucznej inteligencji analizować te treści. Dzięki temu możemy zapytać się o to, co dokładnie znajduje się w wielu otwartych oknach czy kartach przeglądarki. Rozwiązanie może też przejąć nieco kontroli nad tym, co robimy i przykładowo wprowadzić proste poprawki w programie graficznym na naszym zdjęciu, jeśli o to poprosimy.
W połączeniu z “Desktop Share” w aplikacji Copilot i skanowaniem pulpitu narzędzie to zaoferuje szeroki kontekst i może pomóc w wykonywaniu zadań, które dotychczas nie były dla pewnych użytkowników proste. Szkoda, że Microsoft nie poszedł za ciosem, gdyż funkcja naturalnego języka do komunikowania o swoich potrzebach byłaby świetnym i intuicyjnym przedłużeniem tego rozwiązania. Dzięki niej wystarczy powiedzieć lub napisać do asystenta “Połącz się z urządzeniem Bluetooth” lub “Potrzebuję spokoju od powiadomień”, a system samodzielnie wyłączy te zadania, jeżeli posiada do tego odpowiednie kompetencje.

To rozwiązanie zarezerwowano jak na razie dla komputerów Copilot Plus i to tylko tych, które są wyposażone w układy Qualcomma. Podobnie rzecz ma się z “Click to Do”. Aby go aktywować, musimy nacisnąć przycisk z ikoną Windowsa na naszej klawiaturze, a następnie nakierować kursorem na aplikację, akapit czy witrynę internetową, by uzyskać dopasowane do kliknięcia akcje. Wśród nich podsumowania treści, ale także trening wymowy czy stworzenie dokumentu na bazie tekstu w Microsoft Word.

Co ciekawe, Microsoft zarezerwował dla użytkowników komputerów Copilot Plus z układami Qualcomma takie rozwiązania jak generator “naklejek” w Paincie oraz narzędzie do oddzielania obiektów ze zdjęć. Nowe rozwiązania AI zarezerwowane dla laptopów z układami Snapdragon X to także dodawanie oświetlenia grafik i zdjęć oraz inteligentne zrzuty ekranu, które będą przycinane tak, by skupić się na najważniejszej treści.
Microsoft musiał dogadać się z Qualcommem, bo trudno to inaczej wytłumaczyć
Wspomniane wyżej funkcje dotrą także na komputery Copilot Plus z układami od AMD oraz Intela. To stanie się jednak później. Porozumienie Microsoftu z Qualcommem musi być mocne, bowiem trudno inaczej wytłumaczyć, że producent tak mocno zaangażował się w funkcje AI zarezerwowane dla zaledwie ułamka użytkowników komputerów z Windowsem 11. Z pewnością obydwie firmy mają w tym wizerunkowy interes, bo przecież nic nie stałoby na przeszkodzie, żeby obliczenia zarezerwowane dla układów z NPU wykonywały mocne karty graficzne, które mogłyby to robić o wiele szybciej.
Czytaj też: Czy zapłaciłbyś prawie 4000 zł za czyste powietrze podczas jazdy?
Microsoft z pewnością testuje nie tylko cierpliwość użytkowników, ale i to, czy takie funkcje w systemie Windows 11 w ogóle mogą mieć znaczenie. Jeżeli należycie do wąskiego grona osób z laptopami mającymi układ Qualcomma, istnieje szansa, że widzicie już tę aktualizację w funkcji wczesnego dostępu oraz częściowo w Microsoft Store. W przeciwnym wypadku także możecie sprawdzić dostępność oprogramowania, ale korzyści jest po prostu zdecydowanie mniej.