Zełenski gotów na spotkanie z Putinem. Dobitna ocena eksperta. "Rosjanie udają gołąbki pokoju"

3 godziny temu 4

Data utworzenia: 19 sierpnia 2025, 18:50.

Po rozmowach w Białym Domu, w których uczestniczyli Donald Trump i Wołodymyr Zełenski, w przestrzeni publicznej pojawiła się zapowiedź możliwego spotkania ukraińskiego prezydenta z Władimirem Putinem. Według deklaracji Zełenskiego inicjatywa wyszła ze strony Rosji, a sam Trump miał już w tej sprawie kontaktować się z Kremlem. — W to, że Rosjanie potraktują Ukraińców jako równorzędnego partnera, nie wierzę, znając Rosjan — ocenia politolog dr Witold Sokała w rozmowie z "Faktem".

Donald Trump i Wołodymyr Zełenski w Waszyngtonie, w tle możliwe spotkanie z Władimirem Putinem.
Donald Trump i Wołodymyr Zełenski w Waszyngtonie, w tle możliwe spotkanie z Władimirem Putinem. Foto: Kevin Lamarque, Evgenia Novozhenina / Reuters

Ukraiński przywódca nie krył zadowolenia z efektów wizyty w Waszyngtonie. – To było moje najlepsze spotkanie z prezydentem USA Donaldem Trumpem i wydaje mi się, że wynik rozmów w Białym Domu jest dobry – podkreślił Zełenski podczas nocnego briefingu prasowego. – Z prezydentem Donaldem Trumpem ustaliliśmy, że wszystkie strony muszą zademonstrować chęć zakończenia wojny – to spotkanie dyplomatyczne na poziomie liderów. Jeśli jedna ze stron nie będzie chciała spotkania, będziemy prosić o adekwatne działania ze strony USA, czyli nacisk – dodał.

Jak ujawnił Zełenski, w trakcie rozmów Trump zadzwonił do Władimira Putina. – Prezydent Trump skontaktował się ze stroną rosyjską. Ustalili, jakie mogą być kroki dyplomatyczne. Rosja zaproponowała na początek dwustronne, a później trójstronne spotkanie. Jesteśmy gotowi do dwustronnego spotkania z Putinem. I liczymy następnie na trójstronne spotkanie z Trumpem – powiedział prezydent Ukrainy.

Zobacz też: Blamaż Polski. Michał Wodziński: Wypisaliśmy się z hukiem. To spektakularna klęska

"Rosjanie udają gołąbki pokoju"

Dr Witold Sokała, wykładowca UJK w Kielcach i publicysta "Dziennika Gazety Prawnej", studzi entuzjazm. – W to, że Rosjanie potraktują Ukraińców jako równorzędnego partnera, nie wierzę, znając Rosjan – mówi. I dodaje, że cała inicjatywa może być elementem szerszej gry Moskwy.

Według Sokały, za działaniami Kremla stoją dwa główne motywy. Po pierwsze – świadomość, że Rosja nie jest w stanie osiągnąć swoich celów wyłącznie metodami militarnymi, a jej gospodarka pogrąża się w kryzysie. Po drugie – obawa przed rozdrażnieniem Trumpa, który w obecnej konfiguracji politycznej może mieć ogromny wpływ na dalszy przebieg wojny. – Rosjanie udają "gołąbki pokoju", by rękami Trumpa wymusić na Ukraińcach korzystne dla siebie rozwiązania – zauważa ekspert.

Czytaj również: Ważne słowa Donalda Tuska po spotkaniu "koalicji chętnych"

Trump, Putin i Zełenski usiądą razem do stołu? Ekspert ocenia realność scenariusza

Zdaniem dr. Sokały, jeśli ceną za to miałoby być spotkanie Zełenski — Putin, Rosja, choć "z bólem", może się na nie zgodzić. Ale, jak podkreśla ekspert, "nie będzie grała fair". Czy do takiego spotkania dojdzie w ogóle? – Prawdopodobieństwo zależy od tego, jak bardzo Rosjanie oceniają swoją sytuację jako złą i czy rzeczywiście im się spieszy do przerwania działań zbrojnych – tłumaczy politolog. Wskazuje też na dodatkowy czynnik – rolę Chin. Pekinowi kontynuacja wojny może być na rękę, a sygnały o presji, jaką Chiny wywierają na Putina, pojawiają się coraz częściej. Jednocześnie Chiny z niepokojem patrzą na ocieplanie się relacji Trump – Putin.

– Oceniłbym szanse na szybkie doprowadzenie do spotkania prezydentów w proporcji trzy do siedmiu. Trzy na tak, siedem na to, że jednak coś po drodze je odsunie w przyszłość – szacuje Sokała.

Ekspert podkreśla jednak, że z punktu widzenia Ukrainy sama deklaracja gotowości do rozmów jest rozsądnym posunięciem. – Zadeklarowanie gotowości do rozmów to słuszny krok, niezależnie od intencji drugiej strony. Warto pokazać dobrą wolę i spróbować wykorzystać tę szansę – konkluduje dr Witold Sokała.

Czytaj więcej: Były szef MSZ wyjaśnia, co znaczy nieobecność Polski w Waszyngtonie. "Cios"

Przeczytaj źródło