Zgodnie z art. 141 polskiej konstytucji "w sprawach szczególnej wagi" głowa państwa może zwołać Radę Gabinetową, którą tworzy Rada Ministrów obradująca pod przewodnictwem prezydenta. Jak jednak zaznacza drugi punkt tego artykułu, Radzie Gabinetowej nie przysługują kompetencje rządu.
Od początku otwartej dla mediów części Rady Gabinetowej było jasne z jakiego "szczególnego powodu" prezydent Karol Nawrocki sięgnął po to narzędzie – miał to być kolejny, transmitowany przez media rytuał dominacyjny, okazja do upokorzenia Donalda Tuska i jego rządu. Chodziło o pokazanie wszystkim "hierarchii dziobania" obowiązującej w polskiej polityce. Nie udało się to jednak prezydentowi, bo premier — sięgając po żargon bokserski — ustał Radę Gabinetową. Konfrontacja obu polityków zakończyła się remisem ze wskazaniem na szefa rządu. Niestety, na dłuższą metę podobny polityczny wrestling, jaki obserwowaliśmy w środę między premierem i prezydentem, będzie zupełnie dysfunkcjonalny i dewastujący dla państwa.