Brytyjki latają do Turcji... skracać sobie nogi

Świat 30.08.2025, 07:47

Tureccy eksperci ostrzegają przed kosmetyczną redukcją wzrostu w obliczu rosnącego popytu z zagranicy oraz kontrowersji wokół zabiegu - napisał w piątek dziennik „Hurriyet”.

Kobiety, głównie z Wielkiej Brytanii, coraz częściej podróżują do Turcji, aby poddać się operacji redukcji wzrostu dążąc do uzyskania drobniejszej sylwetki - zauważyły tureckie media. Kontrowersyjny zabieg, polegający na chirurgicznym skróceniu kości nóg, jest coraz częściej zamawiany ze względów kosmetycznych, pomimo poważnych zagrożeń zdrowotnych.

Specjaliści podkreślili, że chociaż operacja może korygować problemy medyczne, takie jak różnica w długości nóg, decyzja o jej wykonaniu wyłącznie ze względów estetycznych niesie ze sobą znaczne ryzyko, w tym powikłania zagrażające życiu.

Tureccy chirurdzy twierdzą, że popularność zabiegów redukcji wzrostu wynika zarówno z presji społecznej, jak i psychologicznej.

Widzimy pacjentów decydujących się na to ze względu na presję otoczenia czy kobiety, które chcą wyglądać na niższe od swoich partnerów. Są to jednak poważne operacje i pacjenci muszą dokładnie rozważyć korzyści i ryzyko

– powiedział Sukru Yazar, prezes Tureckiego Towarzystwa Chirurgii Plastycznej, Rekonstrukcyjnej i Estetycznej.

Ortopeda Baris Gorgun wyjaśnił, że zabieg może skrócić kości udowe nawet o 4 centymetry, a piszczelowe o ok. 3 centymetry. Kości są następnie unieruchamiane płytkami lub prętami, co wymaga miesięcy rekonwalescencji i intensywnej fizjoterapii.

Powikłania mogą obejmować infekcję, opóźnione gojenie, a nawet zatorowość płucną

– ostrzegł lekarz.

Turcja staje się coraz częściej wybieranym kierunkiem osób chcących poddać się zabiegom i operacjom medycyny estetycznej. Eksperci ostrzegają jednak, że wzrost liczby niebezpiecznych operacji może stanowić zagrożenie dla reputacji kraju, jeśli powikłania staną się powszechne.