Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Pogrom faworytów w I rundzie
Już dawno nie było turnieju wielkoszlemowego, w którym już na etapie I rundy nastąpił prawdziwy pogrom faworytów. Z rywalizacją po pierwszym meczu pożegnało się wiele tenisistek i wielu tenisistów z TOP 10 rankingów. Z kobiecej drabinki bardzo szybko odpadły:
· Coco Gauff (USA, 2. WTA),
· Jessica Pegula (USA, 3. WTA),
· Qinwen Zheng (Chiny, 6. WTA),
· Paula Badosa (Hiszpania, 9. WTA).
Wśród mężczyzn już z pierwszą przeszkodą nie poradzili sobie:
· Alexander Zverev (Niemcy, 3. ATP),
· Lorenzo Musetti (Włochy, 7. ATP),
· Holger Rune (Dania, 8. ATP),
· Daniił Miedwiediew (Rosja, 9. ATP).
Daje to aż 8 z 20 najlepszych tenisistek i tenisistów świata.
Dramat Grigora Dimitrowa
Sportowy dramat w IV rundzie Wimbledonu przeżył Bułgar Grigor Dimitrow. Plasujący się w trzeciej dziesiątce rankingu ATP zawodnik był bardzo blisko wyeliminowania lidera zestawienia Włocha Jannika Sinnera. W IV rundzie Bułgar grał kapitalnie. Prowadził już 2:0 w setach i zmierzał po sensacyjne zwycięstwo.
Niestety wtedy zdarzył się dramat. Po wykonaniu serwisu Dimitrow upadł na kort i chwycił się w okolicach prawej pachy. Pomimo zabiegów fizjoterapeutycznych nie był w stanie kontynuować gry. Był blisko sensacji, a skończył mecz z łzami w oczach i poważną kontuzją. Gdyby nie to, to Sinner mógłby pożegnać się z marzeniami o walce o tytuł.
Strach i panika u Putincewej
Szokujące sceny rozegrały się w I rundzie turnieju singlowego kobiet. Kazaszka Julia Putincewa mierzyła się w nim z Amerykanką Amandą Anisimową. Spotkanie w pewnym momencie zostało przerwane, ponieważ Kazaszka zgłosiła sędziemu lęk przed tym, że jeden z kibiców na trybunach ma nóż.
Na korcie na kilka minut zapanowała panika. Choć mecz udało się dokończyć, to jednak Putincewa nie była sobą. Błyskawicznie przegrała 0:6, 0:6, przez całe spotkanie obawiając się o swoje bezpieczeństwo.
Koniec z blisko 150-letnią tradycją. Jedzenie z niebezpiecznym dodatkiem
Wimbledon w 2025 roku jest inny niż wszystkie wcześniejsze. W tym sezonie skończono z tradycją, która trwała 148 lat. Po raz pierwszy z trawiastych kortów All England Lawn Tennis and Croquet Clubu zniknęli sędziowie liniowi.
W 2025 roku zastąpiły ich maszyny. Nad prawidłowym przebiegiem gry czuwa system elektronicznego wywoływania linii (ELC). Tym samym zredukowano liczbę zatrudnionych sędziów z 300. do 80., co daje realne oszczędności finansowe. Ponownie technologia wyparła tradycję.
Poza samymi kortami również nie brakowało szokujących incydentów. Jednym z nich podzielił się dziennikarz "The Sun". Ten był świadkiem, jak jedna z osób w lunchu otrzymanym od organizatorów znalazła metalową śrubę. Czym jeszcze zaszokuje nas Wimbledon?
Polsat Sport