W trakcie ostatnich prób do Air Show w Radomiu, w dniu, w którym rozbił się F-16, doszło do groźnej sytuacji w powietrzu. Myśliwiec, którym leciał major Maciej "Slab" Krakowian, znalazł się w niebezpiecznej bliskości samolotu szkolno-bojowego FA-50. Z informacji, które potwierdził TVN24 wynika, że kontroler ruchu lotniczego pomylił maszyny i przekazywał błędne informacje pilotom.
Groźny incydent przed katastrofą F-16. Pomyłka kontrolera lotów
TVN24 ujawnił transkrypcję nagrań rozmowy między majorem Maciejem Krakowianem a kontrolerem lotów. Kryptonim radiowy majora Krakowiana to "Tiger01" lub "Tiger1", natomiast FA-50 identyfikowany był jako "Eagle01".
Zasada jest prosta. Najpierw wywołuje się załogę, a dopiero później przekazuje komunikat. Tymczasem podczas prób w Radomiu komunikacja była prowadzona w sposób nieodpowiedni zarówno przez kontrolera, jak i przez jednego z pilotów.
Major Krakowian otrzymał polecenie, aby nie przekraczał poziomu 120, co oznacza lot poniżej 12 tys. stóp (około 3,6 km). – Zrozumiałem, teraz 120 – potwierdził pilot F-16.
Planowany trening F-16 miał rozpocząć się o godz. 19:13, jednak harmonogram uległ zmianie. Krakowian nie został o tym powiadomiony i musiał czekać w tzw. holdingu (punkcie oczekiwania na zgodę do lotu). W trakcie tego postoju zauważył w swoim otoczeniu inną maszynę.
– Wieża, czy wiesz, że FA-50 przeciął poziom lotu 100 obok mnie? – zapytał major. Kontroler jednak zamiast odpowiedzieć, skierował komunikat do FA-50: – Orzeł01, potwierdzam, jest F-16 w holdingu na poziomie lotu 120.
Pilot F-16 kilkukrotnie musiał powtarzać, że w jego pobliżu przeleciał FA-50. Nie słyszał też korespondencji kierowanej do drugiego samolotu. – Czy teraz przestrzeń jest dla mnie otwarta? – pytał po chwili. Otrzymał odpowiedź: – Tak, ale poniżej poziomu lotu 100.
Doniesienia w sprawie katastrofy F-16. Ujawnili rozmowę kontrolera lotów
Wkrótce doszło do kolejnej pomyłki. Kontroler poinformował Krakowiana, że "jedyny ruch w tym rejonie to ty i F-16 na poziomie lotu 120". Tymczasem rozmawiał właśnie z pilotem F-16, a nie z załogą FA-50.
Zamieszanie wyjaśnił sam Krakowian: – To F-16 pyta o ruch. (...) Mówię, że przekroczył poziom 100, sekundę temu był 1000 stóp ode mnie.
Kontroler zorientował się wówczas w błędzie i skierował FA-50 w inny rejon, a pilot F-16 uzyskał potwierdzenie czystej przestrzeni.
Katastrofa F-16 w Radomiu. Nie żyje major Maciej "Slab" Krakowian
Major Maciej Krakowian, pilot zespołu Tiger Demo Team Poland, zginął w katastrofie myśliwca F-16 na lotnisku w Radomiu. Do wypadku doszło w czwartek wieczorem podczas przygotowań do Air Show 2025.
Rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych płk Marek Pawlak poinformował PAP, że zapadła decyzja o wstrzymaniu do odwołania wszelkich lotów z udziałem F-16. Decyzja ta nie dotyczy działań operacyjnych, a więc m.in. misji mających na celu ochronę polskiej granicy i przestrzeni powietrznej.
Płk. Pawlak, pytany przez PAP, jak długo potrwa wyjaśnianie katastrofy przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, odparł, że z doświadczeń wynika, iż na pewno będą to miesiące. Pytany w radiu TOK FM, czy są jakiekolwiek tropy, które mogłyby wskazywać na akt sabotażu, odparł: - Nie mogę się na ten temat wypowiedzieć i nie mam takich informacji.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Dalszy ciąg materiału pod wideo