Marcin Kierwiński odniósł się do słów Adama Niedzielskiego. Był minister zdrowia stwierdził, że jego pobicie było m.in. skutkiem odebrania mu ochrony przez MSWiA. - Próba nieudolnego robienia polityki na tej sprawie moim zdaniem nie przystoi - powiedział Kierwiński.

Marcin Kierwiński o pobiciu Adama Niedzielskiego
Podczas czwartkowej konferencji Marcin Kierwiński został zapytany o pobicie Adama Niedzielskiego i jego późniejsze oświadczenie. Szef MSWiA powiedział, że Niedzielski przestał być ministrem w sierpniu 2023 roku, a do grudnia przysługiwała mu ochrona Służby Ochrony Państwa. - Służba Ochrony Państwa nie chroni wszystkich byłych ministrów ani wszystkich byłych premierów. Przeprowadzane są dokładne analizy. Już w październiku 2023 roku szef Służby Ochrony Państwa wnioskował o zdjęcie tej ochrony - powiedział. Jak dodał, każdej osobie pełniącej funkcję publiczną ochrona SOP przestaje przysługiwać w ciągu 30 dni po zakończeniu pełnienia funkcji lub - w przypadku premiera - po 90 dniach. Jak mówił, decyzja o zdjęciu ochrony SOP z Niedzielskiego zapadła pod koniec grudnia 2023 roku.
"Odwoływał oficerów ochrony, nie powiadamiał jej"
- Od 8 sierpnia, czyli od końca swojej misji do końca grudnia, czyli do tego momentu, aż przestała obowiązywać go ochrona, pan minister korzystał z tej ochrony kilkanaście razy. Nie korzystał z tej ochrony, to znaczy odwoływał oficerów ochrony, bądź nie powiadamiał jej, czyli pięć miesięcy, kilkanaście razy tylko ta ochrona była z panem ministrem, sami państwo oceńcie ten fakt - mówił Kierwiński. - Pan minister Niedzielski miał także zainstalowane środki techniczne, jeżeli chodzi o ochronę swojego mieszkania. Sam wystąpił o zdjęcie tejże techniki 9 sierpnia, czyli dzień po tym, jak przestał być ministrem - dodał. Minister podkreślił, że każdy, kto czuje się zagrożony może wystąpić do stosownego komendanta wojewódzkiego policji o przyznanie ochrony policji. Jak powiedział, ze strony Niedzielskiego do Komendy Stołecznej Policji taki wniosek nie wpłynął.
Zobacz wideo Nawrocki kontra Tusk podczas Rady Gabinetowej. "Nie po to was tu zaprosiłem"
Komentarz ws. gróźb
- Ponadto - sprawdzałem to, choć sprawdzę to jeszcze dokładnie, informacja była wczoraj wieczorem - od czasu, gdy pan minister skończył urzędować jako minister zdrowia pan minister nie zgłaszał żadnych gróźb wobec siebie - powiedzial. Podkreślił, że współczuje Niedzielskiemu i jako szef MSWiA będzie twardo reagował na "bandytyzm na polskich ulicach". - Natomiast próba nieudolnego robienia polityki na tej sprawie moim zdaniem nie przystoi - podkreślił.
Pobicie Adama Niedzielskiego. Obwinił szefa MSWiA
Adam Niedzielski został pobity w środę po południu w Siedlcach. Były minister zdrowia w rządzie PiS trafił do szpitala. Policja jeszcze tego samego dnia zatrzymała sprawców. "Zostałem pobity przez dwóch mężczyzn krzyczących 'śmierć zdrajcom ojczyzny'. Dostałem cios w twarz, a następnie zostałem skopany, leżąc na ziemi. Całe zajście trwało kilkanaście sekund, a potem sprawcy uciekli" - relacjonował były minister zdrowia w mediach społecznościowych. "Jestem cały poobijany i obolały, ale chcę was uspokoić, że nie stwierdzono żadnych obrażeń wewnętrznych. W tym miejscu chciałem podziękować medykom ze Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach za udzieloną pomoc i wsparcie" - napisał Niedzielski. "Całe to zdarzenie jest skutkiem tolerowania mowy nienawiść, ale również odebrania mi ochrony decyzją ministra Kierwińskiego mimo licznych gróźb pojawiających się względem mnie w przestrzeni publicznej" - stwierdził Niedzielski.