Polacy wydają miliardy na zwierzęta. Nasze podejście do zwierząt jest fenomenem

4 dni temu 16

Wydajemy pensje na ich ulubione chrupki i saszetki, a gdy chorują – bez mrugnięcia okiem płacimy grube tysiące za ich ratowanie. Badania mówią, że Polacy są jednymi z największych miłośników psów i kotów w Europie.

Pierwszy był pies Frodo, a potem Julek, kot, którego przygarnęliśmy 12 lat temu – wspomina krakowianka Agnieszka Lutosławska. Kilka tygodni wcześniej przeżyła śmierć swojego taty i poczuła, że jakoś trzeba zapełnić pustkę. – Trafiłam na stronę schroniska dla zwierząt w Oświęcimiu i zobaczyłam zdjęcie kota, który wyraźnie był po przejściach, pokiereszowanego, z kawałkiem ogona – opowiada Agnieszka. Pokazała stronę rodzinie i jednomyślnie wskazali na Lucka. – Pojechaliśmy po niego i po dwóch tygodniach miał nas w garści, a my go w sercu – uśmiecha się Agnieszka.

Kolejny był kot ze złamaną łapą, który został przyniesiony do schroniska do uśpienia, potem dwa wygłodzone kociaki znalezione na wakacjach na stacji benzynowej i dwa inne, przyniesione w koszyku przez koleżankę. Kolejne dwa podrzucił syn i jeszcze jeden trafił do domu Agnieszki z zaprzyjaźnionej fundacji. I tak rodzina Lutosławskich dobiła do stanu dziewięciu kotów. – Ach, no i jeszcze mamy psa, też ze schroniska – mówi Agnieszka.

Przeczytaj źródło