Rekordowy koncert kontrowersyjnego muzyka wywołał dyskusję o usprawiedliwianiu faszyzmu

3 dni temu 8
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

2025-07-19 09:00

publikacja
2025-07-19 09:00

Koncert Marko Perkovicia, znanego jako Thompson, podczas którego wznoszono nazistowskie okrzyki, wywołał w Chorwacji debatę na temat usprawiedliwiania faszyzmu przez władze państwowe. Protest w tej sprawie wystosowało m.in. 30 organizacji, a festiwal filmowy w Puli rozpoczęto antyfaszystowską pieśnią „Bella Ciao”.

Rekordowy koncert kontrowersyjnego muzyka wywołał dyskusję o usprawiedliwianiu faszyzmu
Rekordowy koncert kontrowersyjnego muzyka wywołał dyskusję o usprawiedliwianiu faszyzmu
fot. Marko Perkovic Thompson / / Facebook

Wydarzenie zorganizowane 5 lipca w chorwackiej stolicy, Zagrzebiu, zgromadziło ponad pół miliona fanów. Był to największy koncert w historii kraju. Na początku występu Thompson - używający pseudonimu na cześć karabinu, którym Perković walczył w czasie wojny towarzyszącej rozpadowi Jugosławii w latach 90. - wezwał Europę do „powrotu do swoich tradycji, swoich chrześcijańskich korzeni”. „To jedyny sposób, aby Chorwacja znów była silna” - apelował muzyk.

Kolejny z utworów otworzył okrzykiem „Za ojczyznę – gotowi” (chorw. „Za dom spremni” - PAP), używanym przez wspieranych przez nazistów ustaszów, rządzących marionetkowym państwem chorwackim w trakcie II wojny światowej. Okrzyk i symbolika ustaszów były też szeroko stosowane przez Chorwatów walczących w latach 90. w swoim kraju oraz sąsiedniej Bośni i Hercegowinie.

ReklamaMasz apetyt na zysk? Serwujemy gorące spółki na wirtualnym talerzu. Deser? Prawdziwe nagrody!

Około 30 chorwackich organizacji zajmujących się historią, kulturą i działalnością społeczną skierowało do władz list, w którym wyraziły „głęboki sprzeciw i skrajne zaniepokojenie działaniami najwyższych rangą urzędników państwowych, legitymizujących i normalizujących historyczny rewizjonizm oraz ustaszowską ideologię”.

Zdaniem sygnatariuszy listu działania te „wprowadzają do przestrzeni publicznej relatywizm ideologiczny, co otwiera przestrzeń nietolerancji, mowie nienawiści i historycznemu rewizjonizmowi”. „Mamy do czynienia z instytucjonalną normalizacją mowy nienawiści, historycznego rewizjonizmu i nacjonalistycznego ekstremizmu” - zaalarmowano.

Apel został poparty przez polskiego producenta muzycznego Grzegorza Brzozowicza, który opublikował odezwę na swoim koncie na Facebooku. Brzozowicz spędził kilka lat swojego dzieciństwa w Belgradzie, będącym wówczas stolicą Jugosławii. Producent odpowiada m.in. za projekty Yugopolis oraz wydanie płyty „Kayah i Bregović”, autorstwa polskiej piosenkarki i muzyka pochodzącego z Sarajewa.

Festiwal filmowy w chorwackiej Puli, zakończony w czwartek, rozpoczęto 10 lipca odśpiewaniem „Bella Ciao” - pieśni włoskich partyzantów antyfaszystowskich z okresu II wojny światowej. Zwycięzcą festiwalu został film dokumentalny „Mirotvorac” (pol. „Rozjemca”) w reżyserii Ivana Ramljaka. Opowiada on o początkach wojny w Chorwacji, podczas rozpadu Jugosławii.

„To prawdopodobnie najbardziej, jak dotąd, politycznie nacechowany film Ramljaka. Sprzeciwia się dominującemu w Chorwacji poglądowi na wojnę, poglądowi całkowicie bezkrytycznemu i nacechowanemu mitomanią. Zwycięstwo tego filmu należy interpretować również jako deklarację polityczną, reakcję na »postthompsonowską« atmosferę w chorwackim społeczeństwie” - zauważył dziennik „Jutarnji list”.

Komisja Europejska, odpowiadając na zapytanie portalu Index, zapewniła, że „zdecydowanie potępia wszelkie przejawy faszyzmu, które przywodzą na myśl najciemniejsze okresy w historii Europy”. KE skomentowała w ten sposób słowa premiera Chorwacji Andreja Plenkovicia, który po koncercie ocenił, że hasło „Za dom spremni” jest „integralną częścią repertuaru Thompsona”, a „wszyscy (Chorwaci) powinni być dumni z koncertu”.

Komentujący wydarzenie minister obrony Chorwacji Ivan Anuszić wyraził pogląd, że „Chorwacja, ale i cała Europa, powinny opierać się na wartościach, które jasno zdefiniował Thompson”. W ocenie ministra są to „chrześcijańsko-demokratyczne wartości, o których w całym tym europejskim szaleństwie trochę zapominamy”.

Poseł Miro Bulj z nacjonalistycznego ugrupowania Most zakończył 14 lipca swoje przemówienie okrzykiem „Za dom spremni”, wyrażając w ten sposób poparcie dla Thompsona. Przewodniczący parlamentu Gordan Jandroković określił wystąpienie Bulja mianem „prowokacji” i wezwał innych deputowanych do powstrzymania się od podobnych wypowiedzi.

Europarlamentarzysta Ivo Stier z Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) premiera Plenkovicia przekonywał z kolei, że hasło „Za dom spremni” ma podobną genezę do stosowanego przez Ukraińców okrzyku „Sława Ukrajini”.

Okrzyk budzi w Chorwacji również wątpliwości prawne. W 2020 r. Sąd Najwyższy ds. Wykroczeń orzekł - po apelacji do wcześniejszego wyroku - że Thompson nie dopuścił się przestępstwa przeciwko porządkowi publicznemu, używając kontrowersyjnego zawołania w swojej twórczości. Decyzja została szeroko skrytykowana przez ekspertów, a Sąd Konstytucyjny przypomniał, że „Za dom spremni” jest hasłem ustaszów, a jego użycie narusza konstytucję Chorwacji.

Jakub Bawołek (PAP)

jbw/ szm/

Przeczytaj źródło