Ulga termomodernizacyjna okazała się porażką. "System się załamał"

1 dzień temu 10

A miało być tak pięknie. Ekologia miała święcić triumfy w polskiej mieszkaniówce. Rząd uruchomił z wielką pompą program "Czyste powietrze" we wrześniu 2018 r. Rok później zaczęła działać ulga podatkowa, żeby do inwestowania w termomodernizację motywować właścicieli domów z ponadprzeciętnymi zarobkami… Wygląda jednak na to, że program zaczął się sypać.

Początki były bardzo dobre. W pierwszym roku obowiązywania ulgi termomodernizacyjnej skorzystało z niej przeszło 207,4 tys. podatników, właścicieli i współwłaścicieli domów. W drugim – 459 tys., a w trzecim – aż 595 tys. Przez trzy lata wartość odliczeń od podstawy podatku wzrosła z 3,1 mld zł do 10,4 mld zł. Przy czym trzeba uwzględnić, że ustawa podatkowa dopuszcza trzyletni okres realizacji inwestycji. A jeśli kwota odliczenia nie ma pokrycia w rocznym dochodzie podatnika, odliczeń można dokonywać nawet przez sześć lat.

Bez wątpienia największą zaletą ulgi podatkowej są proste zasady i formalności. Trzeba mieć udokumentowane wydatki fakturą VAT. Dopuszczalny odpis wydatków na materiały, urządzenia i usługi związane z realizacją przedsięwzięcia termomodernizacyjnego jest niemały, bo wynosi 53 tys. zł. W przypadku małżeństw limit można mnożyć przez dwa. W zależności od stawki płaconego podatku daje to oszczędność od ok. 6,4 tys. do blisko 17 tys. zł. Ponadto dzięki termomodernizacji można nie tylko zredukować wydatki na ogrzewanie, ale też podnieść wartość rynkową domu.

Przeczytaj źródło