Wysadzenie Nord Stream. Niemieckie media: Wszyscy podejrzewani to Ukraińcy

5 dni temu 13

Niemieccy śledczy uzyskali nakazy aresztowania sześciu obywateli Ukrainy w związku z wybuchami gazociągów Nord Stream na dnie Bałtyku we wrześniu 2022 r. - podają tamtejsze media. Jeden z podejrzanych został zatrzymany w ubiegłym tygodniu. Nie ma jednak dowodów na to, by za atakiem stały władze w Kijowie.

Wrzesień 2022 r. Wyciek z Nord Stream. Zdjęcie ilustracyjne Forsvaret

Śledztwo ws. wybuchów gazociągów Nord Stream

Niemieckie media ARD, "Süddeutsche Zeitung" i "Die Zeit" podają, że niemieckie służby zidentyfikowały już wszystkie siedem osób, które miały brać udział w ataku na gazociągi Nord Stream. Wszystkie to obywatele Ukrainy (jedna z nich może już nie żyć). "Według informacji ARD, SZ i Die Zeit, podejrzani podróżowali przez Polskę, posługując się prawdziwymi ukraińskimi paszportami, choć z fałszywymi nazwiskami" - podaje Tagesschau.de. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że grupa wynajęła w Rostocku jacht "Andromeda" od niemieckiej firmy, by wypłynąć nim na Bałtyk. Część załogi miała zejść pod wodę i zainstalować ładunki wybuchowe na nitkach gazociągu biegnącego z Rosji do Niemiec

Zatrzymanie Serhija K. 

W ubiegłym tygodniu we Włoszech zatrzymano pierwszego podejrzanego w śledztwie. To 49-letni Serhij K., który miał być jednym z koordynatorów akcji na dnie Bałtyku. Niemiecka prokuratura zarzuca zatrzymanemu współudział w przeprowadzeniu eksplozji, sabotaż i zniszczenie infrastruktury. Serhij K. po ekstradycji z Włoch do Niemiec stanie przed Federalnym Trybunałem Sprawiedliwości. Niemieckie media podają, że mężczyzna nie przyznaje się do winy. 

Zobacz wideo Wisła bije rekord niskiego stanu wody. Eksperci ostrzegają przed suszą we wrześniu

"Powiązania z ukraińskimi służbami"

"Według śledztwa część załogi 'Andromedy' w tym czasie miała wyraźne powiązania z ukraińskimi służbami specjalnymi lub wojskiem. Śledczy twierdzą, że nie udowodniono, czy atak był faktycznie operacją ukraińskiego państwa. Można również przypuszczać, że był to płatny oddział specjalistów, działający na zlecenie innych" - czytamy na Tagesschau.de. Ukraińskie władze zaprzeczały udziałowi w sabotażu. - Jestem prezydentem i wydaję odpowiednie rozkazy. Ukraina niczego takiego nie zrobiła. Nigdy bym tak nie postąpił - mówił w 2023 r. prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla "Die Welt", "Bilda" i "Politico".

Polskie śledztwo

Jak informowała przed kilkoma dniami "Rzeczpospolita", śledztwo ws. wybuchu prowadzi równolegle wciąż gdański wydział Prokuratury Krajowej. "Śledczy od dwóch lat czekają na pomoc prawną z Bułgarii, by potwierdzić personalia członków Andromedy. Uczestnicy rejsu zostali bowiem wylegitymowani przez Straż Graniczną, kiedy zacumowali do portu w Kołobrzegu" - czytamy.

Czytaj również: "Rosyjskie zagrożenie. Niemiecki rząd zatwierdza reformę służby wojskowej. Największa zmiana od 2011 r.". Źródła: Tagesschau.de, Rp.pl

Przeczytaj źródło