Atak Ukraińców na Rosję. Paraliż kolei i drony atakujące Moskwę

Paraliż kolei po ataku Ukrainy na Rosję

Koleje Rosyjskie poinformowały, że szczątki ukraińskiego drona uszkodziły sieć trakcyjną na trasie Lichaja-Zamczalowo. Jeden z pracowników został ranny. To oficer dyżurny na stacji Lichaja - podała państwowa agencja TASS. Ruch pociągów wstrzymano w tym regionie ok. 6 rano. W wyniku tego ponad 50 pociągów dalekobieżnych musiało stanąć. Ruch przywrócono po trzech godzinach. Pasażerowie zaczęli publikować na Telegramie relację z pociągów, z których nie mogli wysiąść. 

Rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło, że od godziny 18.15 w piątek do godziny 8.30 w sobotę czasu moskiewskiego rosyjska obrona przeciwlotnicza zniszczyła 170 ukraińskich dronów, w tym w rejonie Moskwy. W obwodzie rostowskim w tym czasie zestrzelono 32 bezzałogowce.

Rosjanie zaatakowali Ukrainę. Użyli ponad 300 dronów

Ostatniej nocy drony i rakiety Rosjan zaatakowały Ukrainę. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że ukraińskie siły obronne odparły w nocy kolejną rosyjską ofensywę. "Rosja użyła do ataku ponad 300 dronów uderzeniowych i ponad 30 rakiet różnego typu. Operacje obronne nadal trwają - część dronów wciąż znajduje się w powietrzu" - napisał rano na platformie X.

W wyniku zmasowanego ataku ucierpiały obwody: doniecki, kirowogradzki, dniepropietrowski, sumski, chersoński, wołyński, zaporoski, mikołajowski, odeski i żytomierski. W Sumach zniszczeniu uległa infrastruktura krytyczna, przez co kilka tysięcy rodzin zostało odciętych od prądu. W Odessie uszkodzono zabudowę mieszkalną. Zginęła jedna osoba, a sześć zostało rannych. Zełenski poinformował też o uszkodzeniach w Pawłohradzie, gdzie rosyjskie pociski trafiły w budynki mieszkalne i infrastrukturę. Prezydent podziękował też partnerom międzynarodowym za pomoc w dostawach systemów obrony powietrznej oraz inwestycje w rozwój ukraińskiej produkcji dronów, podkreślając, że wspólna produkcja uzbrojenia jest kluczowa, by ratować życie cywilów.

Zgoda na 18. pakiet sankcji

Rano zaczął obowiązywać 18. pakiet sankcji wobec Rosji. Państwa członkowskie Unii Europejskiej porozumiały się w tej sprawie i dokument opublikowano w Dzienniku Urzędowym. Najnowsze regulacje mają być szczególnie dotkliwe dla trzech sektorów rosyjskiej gospodarki: bankowego, energetycznego i przemysłu wojskowego. Kluczowym elementem jest obniżenie pułapu cenowego na rosyjską ropę. Zamiast sztywnego pułapu 60 dolarów za baryłkę będzie elastyczny - 15 procent poniżej ceny rynkowej, rewidowany co pół roku. Na początek ten limit wyniesie niecałe 48 dolarów. By ta decyzja miała jeszcze większą siłę oddziaływania, powinny przyłączyć się państwa Grupy G7. Bruksela obawiała się decyzji pozostałych członków grupy po tym, jak Stany Zjednoczone nie przyłączyły się do sankcji. Wielka Brytania jednak podjęła inną decyzję i ogłosiła, że dołącza do limitu cenowego na rosyjską ropę uzgodnionego przez Unię Europejską.